poniedziałek, 28 października 2024

Wczoraj w kinie... "Lee Miller" i przemyt narkotyków w Rennes


Poszłam sobie wczoraj popołudniu sama do kina bo od dawna chciałam zobaczyć ten film. 
Znakomita Kate Winslet, mało znana historia kobiety-fotografa, świadka 2 wojny światowej i przede wszystkim pierwszych zdjęć wyzwalanych obozów. Osoba nieco szalona, pełne kolorów, tragedii... prawdziwa artystka ale tez kobieta z krwi i kością z doza cierpienia zarezerwowana naszej płci od wieków. 

Ciekawy obraz, ciekawie sfilmowany choć ze znana nam czy mi treścią. 
Jedna z wielu myśli w mojej głowie - kobiety zawsze maja i miały "pod górkę", dużo z własnej winy ale nie tylko. 

Wracając kilka grupek handlarzy narkotyków w centrum miasta, jak zwykle... tyle, ze w poprzednia noc postrzelono w tym handlu 5 letniego chłopczyka a wczoraj znowu strzelanina w mieście, w tej samej dzielnicy, na tym samym tle. 
Nie mogę już na to patrzeć nawet. Nieustannie mnie mdli...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz