Wczoraj pojechał pod Lyon. dziś od 7h15 zaczęli ostatni etap, dwu-tygodniowych przygotowań do części pisemnych konkursów.
Maja bardzo ścisły plan przygotowań, rozpisany godzina po godzinie. Wszystko jest dopracowane w milimetrach: odżywianie, praca, sport, relaks. Profesorowie przygotowali cala dydaktykę i pedagogikę tego co maja powtórzyć na konkursy.
Ostatnie zajęcia w Ginette i ostatni wieczór były bardzo wzruszające. Wszyscy w nich ( nie tylko w nasze dziecko, we wszystkich studentów - taka jest filozofia Ginette!) wierzymy, trzymamy kciuki, wspieramy, czasem tez znosimy w milczeniu przejawy złości, wyczerpania, frustracji - bo taka nasza rola rodziców w tym trudnym czasie.
Konkursy maja w sobie zawsze te całkowicie arbitralna składowa... wiele zależy od tematu, od formy od odrobiny szczęścia tez. Możesz być znakomite przygotowany, możesz mieć świetne oceny podczas 2 lat przygotowań a może ci się podwinać noga, coś nie zadziała... a może tez być zupełnie na odwrót.
takze wyniki sa absolutnie nieznane.
Antek od 2 lat daje z siebie wszystko, od 4 lat bo te dwa ostatnie w liceum zaprowadziły go do tej najlepszej we Francji prépa. Jest w świetnej formie fizycznej i mentalnej.
Nie wiemy jednak jak mu pójdzie. Wszystkie warianty są brane pod uwagę.
Nagraliśmy dla niego wspierające wideo bo od miesiąca się nie widzimy i jeszcze miesiąc się nie zobaczymy więc chociaż na odległość.
Wspieramy z całego serca, ze wszystkich sił i niezależnie od wyników nasz syn zawsze może na nas liczyć bo dla nas jest po prostu NAJLEPSZY.
Mamy nadzieje, ze powtarzanie mu tego, trochę jak mantry, i nasze działania, dało mu wystarczajaco sił i wiary w siebie. Bo to jest w życiu najważniejsze... by każdy rodzic był pierwszym FANEM swojego dziecka!
Do przodu Antek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz