piątek, 5 lipca 2013

Ostatni dzień roku szkolnego !

Ostatni dzień roku szkolnego !



 
 

U nas przypada właśnie dzisiaj ! Antek dość smutny poszedł do szkoły bo … jak twierdzi przez dwa miesiące nie będzie widział swoich kolegów. To z pewnością przykry aspekt sprawy ! Są jednak powody by się cieszyć i to bardzo !

 

Po pierwsze miniony rok… fantastyczny dla mojego malucha. W szkole same bardzo dobre… chocć z francuskiego jest znacznie słabszy niż z mateamtyki, gdzie nawet 2 klasy wyżej ma 56 na 57 maksymalnych punktów testach ewaluacyjnych! Francuski to jednak trochę błędów ortograficznych i gramatycznych ( ma to pewnie po mamie!) ale wynik też bardzo dobry w rezultacie.

Na sportach postęp niesamowity bo i golf i tennis poziom szkół sportowych dla najmłodszych, do których zresztą od września pójdzie. Dobrze, że trenera załatwiłam w Wałczu, w Polsce…

Muzyka też super bo kontynuuje, w przyszłym roku 3 h muzyki tygodniowo, saksofon, chór I teoria.

Antek do wszystkiego jest zapalony, wszystko lubi, wszystko, lub prawie mu się podoba… oprócz siedzenia w domu, oglądania TV i tym podobnych nudów, jak sam twierdzi.

 

Dziś zaniósł do szkoły swoją ulubioną aktualnie grę “Bonne paye”. Mają więc gry, filmy i w południe szkolny piknik w parku, Jardin Public, naszym cudownym, historycznym ogrodzie!

Restauracja szkolna przygotowała im piknik na ostatni dzień a w nim:

 

Melony, pomidorki cherry, ogórki do chrupania – to przystawka

Pieczony kurczak – w sosie barbecue oraz chipsy to danie główne

Jogurt truskawkowy do picia

Czereśnie, morele

Oraz cukierki i lody!

 

Będą chyba i dobrze jeść i dobrze się bawić!

A o 16h 30 jak otworzą się drzwi szkoły usłyszymy radosny krzyk biegnących dzieciaków “Vive les vacances!!!!”

 

I już w niedzielę odwozimy Antosia do Bretanii, do dziadków, do domu nad oceanem. Od poniedziałku rozpoczyna tam staż na katamaranie – jak w zeszłym roku bęzie żaglował. W drugim tygodniu staż tenisa, po 2 h dziennie, popołudniami plaża I klub Alabatros plażowy przez 2 tygodnie to Antek uwielbia – trampoliny całymi godzinami, zawody, pływanie, zabawy…

Następnie ja dobijam do niego 19 lipca i 21 start do Polski na 3 tygodnie, tu też zaplanowałam mu moc atrakcji… 11 sierpnia powrót i od razu w tym samym dniu Anglia… zwiedzanie kilku fajnych miejsc… niespodzianka… ostatni tydzień sierpnia… jeszcze nie zarezerwowany ale wahamy się pomiędzy Pirenejeami, Alpami i morzem Śródziemnym… coś wymyślimy na tyle na ile finanse pozwolą.

Tak więc Antek całe wakacje spędzi poza domem, ucząc się wielu rzeczy, poznając nowych przyjaciół, nowe sporty, nowe języki i kultury…

I bardzo mnie to cieszy!

 

Ps Kibicujemy Janowiczowi na Wimbledonie!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz