Kilka dni temu skończyłam czytać kolejną książkę Catherine
Cusset, wydaną przez Gallimard w tym roku. Uwielbiam tę autorkę a jej « Problem
z Jane » jest jedną z moich ulubionych książek, opowiada trochę moją
historię… z pewnością więc jest mi bliska…
« Indigo » to opowieść
o grupce francuskich intelektualistów, którzy wybierają się na konferencję do
Indii, konferencję organizowaną przez Alliance Française. Ich historie są
różne, ich świat jakiś niespójny, dziwny. Każdy cierpi na osobistą newrozę
związaną z wychowaniem, przeszłością, stanami ducha… wymiana słów pomiędzy nimi
jest jednak niezywkła, inspirująca. I tak pod koniec powieści, na stronie 228
znajduje się ta oto przypowieść, którą postanowiłam zanotować :
« Stary buddyjski mnich
podróżował ze swym młodym towarzyszem. W pewnym momencie musieli przejść przez
sporą kałużę. Na brzegu podeszła do nich pewna bogata kobieta i kazała się
przenieść przez wodę, gdyż nie chciała zabrudzić swojej sukni ani swoich butów.
Mnich był posłuszny. Kobieta ta jednak ubliżała mu podczas drogi. Gdy postawił
ją na ziemii nawet mu nie podziękowała. Kilka godzin później młody towarzysz
mnicha zapytał :
- Mistrzu dlaczego pozwoliłeś na
to by ta okropna kobieta cię upokarzała ? Dlaczego zgodziłeś się na to by
ją nieść ?
Mnich odpowiedział :
- Postawiłem ją na ziemii już 5
godzin temu, ty wciąż ją niesiesz. »
I tak …
niesiemy i niesiemy nie tylko godzinami ale niektórzy też latami urazy,
obrazy,wypominania, obelgi, niechęć i nienawiść, uwielbienie i czułość…
Co by było gdybyśmy się od tego uwolnili ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz