Na wakacjach... W Lacanau, rezydencja Pierre et vacances... Mieliśmy byc jak co roku w Hiszpani, na południe od Barcelony ale w tym roku kompletna klapa bo maz musiał zostać w pracy. Pojechałam wiec z Antkiem blisko domu, nad ocean. Wynajęliśmy małe mieszkanko z jedna sypialnia. Mieszkanko jest przewidziane na 4-5 osób i ma 32 metry kw ale jak dla mnie jest to laleczkowe wnętrze na maksimum 2-3 osoby. Ośrodek położony wsród sosnowego lasu i otoczony dwoma golfami jest bardzo przyjemny, to widać na zdjęciach. Ale jak to zwykle we Francji ceny horendalne sie praktykuje. Ja co prawda zapłaciłam 200 euro za tydzień plus 86 euro za Antka klub dziecięcy ale latem to liliputowe mieszkanko kosztuje 1700 euro za tydzień. Biorąc pod uwagę fakt, ze jest to wybrzeże atlantyckie i ryzyko deszczu i chłodu jest tutaj duże to nigdy latem nie zdecydowalabym sie na taki wynajem. Tym bardziej, ze obok mieszkam. Okolica nie jest tutaj zbyt ciekawa lasy, Piaski i plaże, płasko... Jedyne co nam przypomina Hiszpanie ukochana to ekipa animacyjna, wczorajszy wieczorny spektakl był super dobry i wspaniałe sie bawiliśmy! Szef ekipy Andy jest nam wlasnie z Hiszpani znany i jego kolega Antoine rowniez. Dziś popołudniu Antek idzie z klubem dziecięcej łazić po drzewach... Acrobranche a ja poleze nad basenem bo w końcu jest te 19 stopni i słońce!
A zdjecia tutaj. https://www.facebook.com/agnieszka.moniakazzopardi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz