Wylatujemy juz jutro... po 3-ech pralkach i 3-ech godzinach prasowania znowu spakowalam walizki.
Czeka nas 15-sto dniowy pobyt w poludniowych Wloszech. Pierwszy tydzien spedzimy nieopodal Neapolu, drugi w regionie Puglia czyli w obcasie wloskiego buta. To wszystko jak dolecimy oczywiscie...
Rezerwacji wszystkich dokonal moj maz podczas naszej nieobecnosci. Lecimy wiec tzw: tanimi liniami czyli Rayanair'em - juz musze sie psychicznie przygotowac bo niecierpie tych linii brrr!!!
Lecimy do Rzymu, podroz w obie strony prawie 500 euro dla nas trzech wiec tanio nie jest za to bedzie bez klasy - to akurat juz wiem. Byle bezpiecznie... koncze marudzic.
Tam zarezerwowal Stéph auto na 15 dni, to akurat jak wszedzie na swiecie jest tanie 180 euro bez lmitowanego kilometrazu jakies nowe Clio. Moze byc.
Dalej sa hotele i tutaj mamy caly przeglad. Bo w pierwszym tygodniu sie nie ruszamy mamy wiec hotel na wsi, z parkiem, basenem i ze SPA. W drugim tygodniu kosztujemy nowosci: 2 noce w Lecce w jakims mega-nowoczesnym obiekcie, w samym centrum; 3 noce na wsi w czyms w rodzaju agroturystyki ale takiej ze zdjec - luksusowej i ostatnie 2 noce obok mojej kolezanki Wloszki w San Giovanni di Rotondo czyli w miescie ojca Pio, standart hotelowy. Wszystkie noclegi we Wloszech sa ze sniadaniami i kosztuja okolo 100 euro za dobe.
Przewodniki przeczytane, plany porobione... teraz pozostaje je realizowac i cieszyc sie prawdziwa Dolce Vita!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz