Dzisiaj swoje 40-ste urodziny obchodzi moj kochany brat Pawel!
A ja mam swoje urodziny za 3 dni i bede je obchodzic w Liverpoolu... Z tej okazji prezent dostalam juz dzis bo do Liverpoolu go wiezc nie bedziemy jak stwierdzil moj maz.
Prezent przyjechal z Paryza, w ktorym moj maz spedza w pracy cale tygodnie. To zimowe balerinki od Bagllerina, cale ze skory, wraz z podeszwa... robione recznie, szyte... jednym slowem luksus we francuskim wydaniu.
Juz mam od nich 2 pary balerinek letnich teraz mam te na nadchodzacy sezon.
Zakochalam sie od razu i gdyby nie moje przesady juz dzis by m w nich biegla na spotkanie umowione w miescie z przyjaciolka, bibliotekarka Muriel... ale troche sie boje... he, he...
Narazie podziwiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz