Pada nadal. Ale nie o tym chcialam dzisiaj napisac.
Pracuje coraz wiecej. Z 2 poprawionych prac uczniow dochodze do 5-6 w ciagu dnia. Zdrowy czlowiek w normalnych warunkach uśmiał by sie z tego po pachy. Ale dla mnie to jest juz spory sukces.
Dzis rano, po raz pierwszy od 3 tygodni, zrobilam kilka assan jogi. Po czym wzięłam kapieli, zrobilam sobie maseczkę na twarz, pomalowałam paznokcie. Poprawilam kilka prac. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. Jest to dla mnie spory sukces.
Kilka dni temu zaczelam nawet robic ksiazke ze zdjęciami z wakacji w Maroku... troche za namowa przyjaciółki, Florence. I sobie powolutku, kazdego dnia posuwam ten projekt do przodu.
Niby nic a cieszy.
Wiem, ze tak zwanie "normalnie" to juz nigdy nie bedzie, ale bedzie inaczej. Staram sie otwieram na nowe, na to co jest i na to co przyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz