wtorek, 6 października 2020

Kochana szkola nasza...


Przeczytałam wczoraj bardzo ciekawe dossier o Sensie szkoly w kraju, w ktorym ta instytucja jest ciągłym przedmiotem dyskusji i konfliktów. Dramatyczne wyniki francuskich uczniow w klasyfikacji Pisa po 2010 roku sprawiały, ze coraz wiecej osob zajmuje sie tematem szkoly, uczniow, nauczania i nauczycieli. 
W 2015 roku rzad rozpoczął kolejne reformy szkolnictwa w imie "ZAUFANIA". Szkola straciła zaufanie rodzicow i uczniow i zabrano sie za jego odbudowe pod hasłem "Ecole de confiance". 
To zaufanie z biegiem ostatnich lat przybraly wymiar całkowicie polityczny, gdyz streszcza sie głównie na poszukiwaniu konsensusu. 
"Pisanie, czytanie, liczenie i szacunek do drugiego człowieka" - to cztery podstawowe pilary reformy.  Ale duzy nacisk kładzie sie również na aspekty numeryczne czy na wkluczenie najnowszych badan w zakresie neuro nauk do pedagogiki i do dydaktyki. 

Inni badacze tej problematyki zupelnie nie zgadzają sie z proponowana wizja "zaufania", gdyz według nich w centrum zaufania znajduje sie ryzyko uzależnienia i dominacji. Zaufanie wiec zawiera samo w sobie mozliwosc konfliktów. 

Podstawowym problemem francuskiej szkoly jest BRAK wspólnego kapitału struktur mentalnych, na których spoczywa caly proces nauczania, przekazu i przyswajania wiedzy i umiejętności - Claude Lévi Strauss. Ta sama uwaga dotyczy tego co w nauczaniu od Platona czy Arystotelesa i poprzez Montaigne'a az do Marcela Gauchet bylo podstawa... czyli teza mówiąca o tym, ze obowiązkiem szkoly jest polaczenie i przekazanie wiedzy i prawdy. Tymczasem ta druga czyli prawda nie przestaje byc dyskutowana i poddawana w watpliowsc. Medialne hasło "Każdy ma swoja prawde" powoduje ze caly system szkolny zatraca swej sens. 

Jak wiec go odnaleźć? 
Odnalezc w wyzej opisanych warunkach ale tez w demokratyzacji nauczania i dostępu do wiedzy, ktora to NIJAK nie moze zaradzić efektom reprodukcji społecznej!!! Demokratyzacja tak, ale bez ROWNOSCI społecznej w dziedzinie edukacji. Raczej wręcz przeciwnie, demokratyzacja edukacji uwypuklająca sprawiedliwa nierownosc obywateli, dzieci i młodzieży przede wszystkim.

Efektem tego jest zdziczenie niektórych uczniow, szczególnie w klasach gimnazjalnych, zmuszanych do nauki na wspólnym poziomie meta strukturalnym ale nie podzielających podstawowego kapitału struktur mentalnych albo wręcz je odrzucających. 

Możliwe wiec, ze celem naszej francuskiej szkoly zupelnie, ale to zupelnie nie jest walka z ignorancja ale walka z brakiem znaczenia. Nadanie znaczenia, ustawienia hierarchii znaczeń i wartości - możliwe, ze to nasz pierwszy wspólny mianownik. A sam przekaz wiedzy... znajdzie sie na drugim miejscu... 
Bo ważniejsza wydaje sie odpowiedz na pytanie o sens, sens naszego bycia razem w klasie, w danej szkole, na danym terytorium niz znajomość dat, stolic czy wzorow matematycznych. 
Pozostaje jednak pytanie czy wyjscie poza ramy przemocy poprzez edukacje nie jest taka sama mrzonka jak niwelowanie nierówności społecznych poprzez edukacje? 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz