sobota, 17 października 2020

Zamordowano mojego kolege...


Jestem w szoku, wszyscy jesteśmy w szoku. Brakuje slow by wyrazić to co czujemy, to czym od wczoraj wieczora zyjemy, oddychamy. 

Ta lepka, ciepla, obrzydliwa maz, ktora przykleiła sie do nas i nie odpuszcza. 

On mial na imie Samuel, na nazwisko Paty, mial dokladnie tyle lat co ja czyli 47... i wczoraj zostal zamordowany przez 18-sto letniego morderce, ktory na koniec obciął mu głowę by pokazać ja publicznie w mediach krzycząc swoja nienawiść. 

A my z pustymi, bezbronnymi rękoma, jednym głosem krzyczymy WOLNOSC!
Wolnosc i szacunek dla każdego tego najmniejszego, którego przyjmujemy w naszej klasie w naszej szkole i dla tego najstarszego, dla tego, ktory nas słucha i dla tego, ktory nas błotem obrzuca, dla rodzicow wyrażających swoj szacunek dla naszej pracy jak i dla tych wrzeszczących z wsieckloscia ile to mamy wakacji, jacy to jesteśmy wredni i jak nam dobrze... 

WOLNOSC i SZACUNEK... tak niewiele i taki ogrom... przerastający niektórych. 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz