Jak co roku IPSOS opublikował wyniki corocznej ankiety
dotyczącej nastrojów Francuzów. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że są oni od lat
pesymistami ale też i rasistami, zazwyczaj w sposób pośredni – i tutaj lata
kolonizacji zrobiły swoje, choć nie tylko. Tegoroczne wyniki zaskoczyły jednak
nawet samych analistów z IPSOS.
Francuzi deklarują już otwarcie, że należy być ostrożnym z
obcymi… 78% badanych twierdzi, że Francja powinna zamknąć swoje granice i
kontakty by ochronić się przed światem zewnętrznym ! Jednocześnie 62%
Francuzów odrzuca wartości demokracji i wolnych mediów a chciałabym wzmocnienia
władzy na poziomie narodowym.
Do ksenofobi i wrogości w stosunku do islamu przyznaje sie juz prawie
60% badanych – w zależności o sformułowania pytania. Francuska populacja
przechodzi poważny kryzys, kryzys tożsamości, kryzys demokracji, kurczowo
trzyma się wrogiego stosunku do obcych, nie znając ich i nie chcąc zresztą w
żaden sposób poznać. Oprócz dwóch grup zdefiniowanych jako « bobo »
czyli bourgois-bohème – mieszczanin "trochę artystyczny" i « liberałów »
cała reszta jest ograniczona powyżej wymienionymi charakterystykami. Tyle, że
te dwie grupy to zaledwie 10-15% społeczeństwa. Partie skrajnie prawicowe mają
więc wszystko w dzisiejszej Francji do wygrania. Tylko z jakim skutkiem ?
Dla Francji i dla Europy ?
Po raz kolejny potwierdzono też, że grupy społeczne, czy
klasy się ze sobą nie mieszają nawet w związkach małżeńskich ! Elita
poślubia elitę, robotnik robotnika. Winda społecznej promocji zacięła się już
dawno, pisał o tym Bourdieu, ale żeby aż tyle czasu trwała jej naprawa ?
Niestety żadne wskaźniki nie pozwalają na optymizm.
Jako emigrantka odczuwałam to i odczuwam dość silnie od lat…
tę niechęć, te uwagi, spojrzenia, aluzje… szczególnie w kręgach elit, które
powinny być otwarte… ale w stosunku do mnie, obcej, nigdy takie ni były. Czy
będzie jeszcze gorzej ?
Może czas zamieszkać gdzieś indziej ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz