czwartek, 30 stycznia 2014

Z cyklu przeczytane – « W skórze Czarnego » czyli jak ZROZUMIEC i ODCZUC jak INNY

Z cyklu przeczytane – « W skórze Czarnego » czyli jak ZROZUMIEC i ODCZUC jak INNY

« Dans la peau d’un Noir » można też pzetłumaczyć inaczej… Książka napisana przez amerykańskiego pisarza John’a Howard’a Griffina zachwyciła mnie. Skończyłam ją czytać wczoraj pomimo wysokiej gorączki bo od trzech dni walczę z grypą ( pomimo zaszczepienia) i jest raczej gorzej niż lepiej, ale dzisiaj zdołałam zejść na dół do komputera. I mam ochotę nie tylko czytać ale też i pisać.



  Trudno nam zrozumieć Innego, jaki by nie był : z innej rasy, z innego kraju, z innym zawodem, z innymi przekonaniami, z innej religii, z innym wychowaniem lepszym, gorszym od mojego ?, naszego ?, z innym piszącym z błędami albo bez, piszącym inaczej, z innym szanującym innych i tym nie szanującym… po prostu z INNYM.







John Howard Griffin, biały, amerykański pisarz zderzył się z problemem Innego bo z problemem Czarnego, Amerykanina… W 1959 roku opuścił na kilka tygodni swoją rodzinę. Znalazł w Nowym Orleanie lekarza, który z niechęcią i po długich namowach zgodził się zastosować lekarstwa i odpowiednie lampy by Griffin został Czarnym.







Howardowi zależało bardzo na tym by zrozumieć jak to jest być Czarnym, żyć w systemie segregacji. Od 7 listopada do 14 grudnia 1959 przemierzył jako Czarny Mississippi, Alabamę i Nowy-Orlean. Stał się jednym z Czarnych. Nie chodzi więc o powieść a o reportaż, realne wydarzenie sprzed kilkudziesięciu lat.







Oto kilka fragmentów, które mną wstrząsnęły, poruszyły mnie:



Rozmawiając z jednym z reprezentantów czarnoskórych: “Nigdy prawie nie mam dostępu do koncertów, muzeów, teatrów, konferencji i nawet bibliotek. Nasze szkoły, na południu nie mogą być porównane nawet do najbiedniejszych szkół Białych. Nie dopuszczając człowieka do wykształcenia, nigdy nie pozna on wielkich wpływów cywilizacji, sztuki, historii, literatury, filozofii. Wielu Czarnych nie wie nawet, że te rzeczy istnieją. Jeśli nie ma nic co pobudzało by ducha i ćwiczyło inteligencję, człowiek upada. Staje się skorumpowany i tragiczny.” Strona 144.







Na wielu stronach Griffin odwołuje się do Jacques Martain’a, nazywając go Maritain’em… od razu przypomniała mi się moja magisterka, napisana po rosysjku na temat « Filozofia Mikołaja Berdiaeva i personalizm francuski pierwszej połowy XX wieku »… bo tam dużo pisałam o Maritain’ie…



Myślę o filozofii Maritain’a, że jedynym rozwiązaniem ludzkich problemów jest powrót do metafizyki i do caritas” – strona 150







W Alabamie, w samochodzie z Białym wydawało by się sympatycznym człowiekiem…



Dziękowałem mu i otworzyłem drzwiczki. Zanim nie wysiadłem Biały znów zabrał głos.



-Powiem Panu jak to się tutaj odbywa. Załatwiamy pewne sprawy z wami, Czarnymi. I jest pewne, jak dwa plus dwa jest cztery, ruchamy wasze kobiety. A to oznacza, że uważamy, że nie istniejecie. I im szybciej to zrozumiecie tym lepiej dla was.”



Strona 164







Badania naukowe opublikowane przez The Eighth Generation (Harper and Brothers, New York) pokazują, że średnia klasa Czarnych ma ten sam kult rodziny, te same ideały i te same cele co klasa Biała. Słabe rezultaty szkolne Czarnych nie wypływają z jakiś braków rasowych ale z tego, że Biali odmawiają nam kultury i edukacji” strona 179.



Gdy Griffin stał się z powrotem Biały, doznał podobnej dyskryminacji ze strony… Czarnych i to też opisał…



Nie potrafimy zrozumieć Innego… mamy z tym kłopot, jest to trudne, czasem wręcz niemożliwe. Ale czy tylko z tego powodu powinniśmy przestać próbować?








 

1 komentarz: