wtorek, 14 stycznia 2014

Upadek



 
Upadek

 

I dosłownie i w przenośni więc będzie to bardzo osobisty wpis.

Wczoraj popołudniu, gdy wracałam z pracy do domu zadzowniono do mnie ze szkoły Antosia. Mój syn bawiąc się z kolegą upadł twarzą na beton. Dolna warga rozcięta miejscami i ból przednich, stałych już dwóch górnych jedynek. Żaden ząb nie jest ułamany jednakże trzeba było szybko działać. Zadzowniłam do naszej dentystki i od rau go do niej zaprowadziłam.

Lekarka, zwana przez nas Izą bo ma na imię Izabella, z miejsca posmarowała mu szczękę na zewnątrz i w środku jakimś żelem, który skutecznie znieczulił obolałe miejsce i wykonała dwa rentgeny. Podobno możemy być optymistami bo więzadła nie są uszkodzone, ani struktura zęba… pozostaje obserwować czy nerw nie zareaguje co ma objawić się czernieniem… Jeśli tak to czekają nas niezłe przeboje. Jeśli nie to uratowany jest mój Antek…

Narazie zębów ma jednak nie narażać na żadne wstrząsy więc je purée, na saksofonie grać nie może i nawet biegać nie może tylko chodzić statecznym krokiem by nie upaść.

Trzęsę się więc by wszystko dobrze się skończyło…

 

Ja tymczasem w ostatnich dniach zaliczyłam wizytę u mojej terapeutki, tej od medytacji, bo chciałam z nią omówić problem zwracania się do mnie moich teściów w świątecznych dniach. Pisałam już o nim. Zależało mi na opini z zewnątrz, opini analisty, neutralnego… i na zapoczątkowaniu moich poszukiwań by tę bolesną dla mnie kwestię rozwiązać.

Odrzucam kategorycznie i stanowczo wszelkie możliwości powtórki tych czy podobnych słów i traktowania mnie w ten sposób.

Długo rozmawiałyśmy. Opisałam jej sytuację, zacytowałam słowa teścia, rekacje i analizę mojego męża a przede wszytskim wyraziłam to co czuję ja.

Moja terapeutka pomogła mi umiejscowić ten niechlubny epizod, nazwać słowami ich zachowanie jako rasistowskie, i jako « délit » czyli przestępstwo. Pomogła mi też wytłumaczyć dlaczego w takich sytuacjach zachowuję się jak bezbronny człowiek, małe dziecko czyli dlaczego jestem « tétanisée ». Znalazła źródło tego, przysparzającego mi w życiu wielu problemów, zachowania. I na koniec zaproponowała mi 3 drogi rozwiązań, 3 sposoby na to by Nigdy już oni czyli teściowie mnie nie upokarzali, nie pozbawiali godności i w ten sposób nie traktowali.

Piłeczka jest na moim boisku. Muszę wszystko dokładnie przemyśleć, zdecydować sama, którą drogę wybieram i poinformować o niej mojego męża i syna.

Czuję, że dorastam… późno ale lepiej późno niż wcale.

 

Tak więc mega szczęśliwa jestem dzisiaj… czuję się lżej, lepiej… i tego sobie na najbliższe dni życzę.

5 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za malego zeby i ciesze sie strasznie, ze podjelas taka decyzje, brawo! Powiesz jeszcze, jakie trzy drogi zaproponowala terapeutka? Bardzo by mnie to interesowalo. Trzymaj sie i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia!!! Jak bys mogla cos wiecej napisac o poradzie terapeutki? Moze i ja bym mogla wykorzystac ta porade.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje dziewczyny. Nie wiem czy napisze. Musze to przemyslec dobrze i zdecydowac. Moze wtedy, jak podejme decyzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję, że wreszcie przestaniesz się godzić na takie traktowanie siebie przez twoją francuską rodzinę. Ostatnio wydaje mi się, że ta sytuacja, która trwa od wielu lat ma duży wpływ na twoje zachowanie, kreację własnej osoby itp.
    Z zębami antka na pewno będzie wszystko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Antek. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. A Tobie dobrego!

    OdpowiedzUsuń