Wiele rzeczy już zdałam ale dzisiaj się dowiedziałam, że mój egzamin
certyfikacyjny z poziomu z języka rosyjskiego w dziedzinach wiedzy :
historia-geografia-Wos, w formie pisemnej otrzymal wystarczająco wysokie noty
bym zaklasyfikowała się do egzaminów ustnych. Dowiedziałam się o tym dziś rano
podczas przygotowywania kolejnego próbnego egzaminu ustnego, tym razem z
geografii na uniwersytecie Bordeaux 3. Siedziałam dziś prawie cały dzień, ale
wiadomość do mnie dotarła… gratulacje, SMS, telefony… idziemy świętować
wkrótce ! Jestem super szczęśliwa z tego powodu !
Egzaminy ustne mam w dwóch sesjach pierwsza od 13 do 17 czerwca, druga od 1
do 4 lipca. Jeśli się powiedzie to będę nauczycielem mogącym uczyć tych
przedmitów w klasach tzw: europejskich, i w języku rosyjskim. Co dla mnie jest
nie tylko przyjmnością ale też zawodową szansą na pozostanie w dobrych liceach w
centrum miast – metropolii, bo tam właśnie te klasy istnieją. W innym przypadku
mogę wylądować w zonach tzw: edukacji priorytetowej czyli w podmiejskich
blokowiskach – stereotypowo się wyrażam w tej chwili.
A żeby było śmieszniej mam dobre wyniki… dzisiaj 15 na 20 punktów z geografii
– lekcja akademicka temat: Wielkie blokowiska: kryzys urbanizmu czy kryzys
społeczny? Po francusku: Grands Ensembles: crise urbaine ou crise sociale?
Nawijałam równo godzinę pierwsze 30 minut po francusku następnie to samo
przez 30 minut po rosyjsku. Narysowałam 2 schematy geograficzne, przedstawiłam
dwie mapy topograficzne… odpowiadałam następnie przez godzinę na pytania jury…
poszło bardzo dobrze. I mogę napisać, że jestem z siebie dumna…
Co jakiś czas słyszę głosy, że powinnam zdawać Agrégation… ale to już wyższa
szkoła jazdy. Narazie chciałabym pozdawać to co zdaję, mieć w końcu stałą pracę
nauczyciela tytułowanego w jednym, dobrym, miejskim liceum i mieć czas na
pisanie książek, pomimo mojego beztalencia. Ale myślę sobie, że dopóki mam
wydawcę, który chce je wydawać, czytelników, którzy chcą czytać a tym samym
gwarantują dochód wydawcy i mnie a ja sama pisać uwielbiam… to nie widzę
przeszkód.
Jeszcze tylko 5-6 tygodni ostrego zasuwania… później odetchnę. Wakacje
zapowiadają mi się fantastyczne w tym roku bo będziemy jeździć cały miesiąc po
Kanadzie i wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i na to wszystko ogromnie,
ogromnie się cieszę!
I mówię sobie – Tak trzymaj kobieto!
Jestem trochę jak bomba dzisiaj napełniona pozytywną energią…
gratuluję :)) i bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńGratulacje.
OdpowiedzUsuńBądź zawsze taka szczęśliwa:)))
gratuluję bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńTaka radosna wiadomosc, gratulacje!
OdpowiedzUsuńwpadam od czasu do czasu poczytac posty, a dzis jest wspaniala okazja zeby sie przywitac :))
Dziękuje bardzo!!!
OdpowiedzUsuń