wtorek, 21 lutego 2017

Bilans sofrologa dla Antosia. Francuska codzienność. Część 72.




Dzisiaj dostaliśmy, na papierze, antkowy bilans z pierwszego, piątkowego i 2 – godzinnego seansu u sofrologa. Bilans zachwycający pod wieloma względami ale też budzący nasz niepokój pod innymi.

Nie ma to jak mieć dziecko poza NORMA… czyli nie wpisujące się w 70% swojej grupy wiekowej a błądzące po skrajnościach tak negatywnych jak i pozytywnych. Nas spotkało to ostatnie, ale pewnie też sami na to trochę popracowaliśmy.

 

Antek, po raz kolejny zresztą tylko, że to jest nieco inne podejście, został zidentyfikowany jak osobnik o bardzo wysokim potencjale. Potencjał ten w jego przypadku dotyczy wszystkich dziedzin tak intelektualnych jak artystycznych czy fizycznych czyli sportowych. Antek wpisuje się więc w niecałe 1% swojej grupy wiekowej jako osobnik plus, plus, plus… Mogło może być to odczytane za wielki dar I wielkie zdolności ale też niestety związane jest to z całą masą problemów. Przede wszystkim z jego coraz bardziej znaczącym perfekcjonizem, która bywa chorobliwy jak na przykład ustawianie kapci przy szawce nocnej pod kątem 90°! On to mierzy! Czy robienie znaku krzyża przy wieczornej modlitwie po kilkanaście razy bo nie jest wsytarczająco prefekcyjny… albo ćwiczenie z matematyki  robione kilkakrotnie aż do osiągnięcia przez niego samego jego osobistej perfekcji.

Związane jest to z niezwykle silnym stresem, z którym wielokrotnie Antoni sobie nie radzi. Sofrologia ma tutaj być bardzo pomocna.

Z drugiej strony jego zdolności analityczne, percepcja problemów egzystencjalnych przekraczają kilkusetkrotnie standarty jego grupy wiekowej. Na codzień jest to strasznie trudne dla nas… jego rodziców. Bywa trudne.

 

Z punktu widzenia socjalnego Antek jest znakomicie postrzegany przez swoje otoczenie i integruje się perfekcyjnie. Więc tutaj nie mamy żadnych zmartwień ani problemów. To trzeba tylko kultywować.

 

W tym pierwszym bilansie są zawarte dwie rady dla nas:

- pierwsza z nich to utrzymywanie w sposób ciągły pozytywnej komunikacji z nim… żadnej krytyki nawet najdrobniejszej lepiej w jego stronę nie kierować bo jego wewnętrzny cenzor jest na tyle surowy, że Antoś ma już poważne objawy deprecjacyjne… jak np fakt, że napisał na sprawdziane z angielskiego francuską 4 a nie angielskie 4 ( sposób pisania cyfr jest inny) więc zrobił z tego aferę… I czuł się źle bo “jak on mógł tego nie wiedzieć i źle cyfrę zapisać”… nawet sofrolog o tym mówił… po miesiącu od sprawdzianu, z którego i tak dostał 20 na 20!!!!????

My mamy więc przy najdrobniejszej autokrytyce z jego strony wskazywać mu pozytywy, które osiągnął, zrobił itd…

 

- druga rada to znalezienie mu aktywności, 1 raz w tygodniu, takiej, która w żaden sposób nie będzie się odwoływała do rywalizacji, konkurencji, notacji, porównań lepiej czy gorzej… I tak myśląc od rana… nie znam takiej aktywności!!! Co to może być? Spacer w lesie i podziwianie przyrody? Czytanie książki, ale zaraz pojawi się jak najlepiej ją zapamiętać, ile stron przeczytałem…?

W jego spisie zajęć żadne nie jest neutralne. Każde jest związane z rywalizacją bo w szkole to na porządku dziennym, w sportach tak samo, na śpiewaniu w chórze też stres i też jakaś drobna konkurencja choćby pomiędzy solistami… więc co????

Sami nie wiemy…

Jednym słowem zdolne dziecko to poważny problem… Dobrze jednak, ze jego poziom wiary w siebie jest dosc wysoki przy tym wszystkim. A jego zdolnosci adaptacyjne sa znakomite.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowych komentarzy nie publikuje.

    OdpowiedzUsuń