
Zapisalam sie w tym roku do klubu sportowego, ktory znajduje sie za rogiem mojego domu... dokladnie 46 sekund zajmuje mi dojscie! Jest wiec szansa, ze bede duzo i czesto korzystac.
Jest to co prawda nieco drogie bo 49,9 euros na miesiac, ale moje ubezpieczenie zdrowotne czyli mutelle zwraca mi 150 euros czyli 3 miesiace i po przemysleniach mysle, ze warto!
Klub jest otwarty 7 dni w tygodniu od 8 godziny rano do 21 godziny wieczorem.
Ja bede glownie chodzic na basen: aquagym i aquabike czyli rower w wodzie oraz na dwa zajecia z body balance.
Czyli 4 razy w tygodniu po okolo 1 godzinie. Po basenie zamierzam polezec chwile w saunie albo w hamamie bo sa w klubie i sa w cenie.
Zakochalam sie natomiast w Body balance! Cos fantastycznego! Nowe odkrycie dla mnie!
To zajecia laczace Joge, Pilates i Tai Chi. Bardzo powolne, ale tak intesywne, ze czujesz wszystkie miesnie i te miesnie drgaja - co bywa nieprzyjemne ale tez swiadczy o och wytezonej pracy. Nie ma ryzyka uszkodzenia sobie czegokolwiek. Cwiczy sie boso i w czym sie chce.
Po 50 minutach masz wolna glowe, ze sie tak trywialnie wyraze, jestes odprezona maksymalnie, zapomnialas o wszystkich klopotach, jestes maksymalnie skupiona na sobie, na oddechu, na swoim ciele. Spisz po tym jak aniolek...
Same atuty! Bede ba juz jestem wielka fanka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz