Pomimo lutego jest coraz cieplej. Wszystko kwitnie. Na parkingu drzewa rozowieja, na polach kwitną juz nawet drzewa brzoskwiniowe. Dziwna ta pogoda ale cieszy to cieplo mimo wszystko. Zamierzamy nawet troche taras ogarnąć i sobie popołudniowa pora na nim posiedzieć.
Antek wlasnie wrócił z treningu i caly w podskokach bo zostal zakwalifikowany do rozgrywek wielkich regionów w ping ponga i bedzie grac turniej pod Poitiers w sama Wielkanoc! Jego trener z klubu powiedział mojemu mezowi dzis rano, ze jeszcze nie widział takiego potencjału. W rok Antek ma poziom chłopców, ktorzy graja od 6 lat w klubie.
Ostroznie do tego podchodze bo on juz w wielu sportach mial dobre albo bardzo dobre wyniki po czym następowała stagnacja. Wiec zobaczymy. Ale dumna jestem i ciesze sie bardzo, ze tak wspaniale mu idzie.
Ja zabieram sie za pichcenie... bo lubie. Popracuje pozniej na konkurs, troche na tarasie w ziemii tez bo lubie! Dzis dzien spokojny.
Tymczasem panowie moi do fryzjera sie umówili, razem.
W poniedzialek Antek rozpoczyna pierwszy tydzien stazu profesjonalnego a ja ostatni tydzien pracy przed zimowymi wakacjami.
Pozdrawiam słonecznie, wiosennie, pieknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz