Wybralam sie wczoraj do biblioteki miejskiej w Rennes. najwieksza bo ta az 6-cio piętrowa znajduje sie przy placu Champs Libres. Czekala mnie tutaj mila niespodzianka. Po pierwsze 3 miesiące bezpłatne, po drugie taka fajna torba z materiału w prezencie do noszenia książek, po trzecie jako nauczyciel mam spore zniżki na wszystko: wystawy, centrum naukowe, konferencje i na sam abonament biblioteczny tez.
Biblioteka jest spora i ma spore zasoby. Tytulow prasowych jest mnóstwo i w wielu językach. Narazie korzystam z lektur łatwych i przyjemnych, ale nie ogłupiających - jak je nazywam czyli magazyny o zdrowiu, o medytacjach, o jodze czy bardzo juz intelektualny ale moj ulubiony "Esprit" tym razem numer o populizmach.
Z ksiazek wzięłam 3 obszerne pozycje: "Budzenie zmysłów" Kabat-Zinn czyli cudowna rzecz autora medytacji mindfulness!!! Esej Dano o rożnych domach roznych pisarzy... az mi ślinka cieknie na sama myśl, chyba o tej pozycji zacznę czytanie! i powieść Lynch "Grace".
Z filmow jedna pozycja, ostatni sezon przesmiesznego francuskiego serialu "Fais pas ci fais pas ça" to dla calej rodziny na ataki śmiechu na kanapie!
Zaopatrzylam sie na 3 tygodnie wyjazdy nad ocean do rezydencji teściów chow wlasciwie rodzinnej bo kazdy ma klucze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz