środa, 6 października 2021

Dziś obiad w restauracji z Antosiem!


Sroda... południe. Umówiłam się w moim synem w crêperie Saint Georges w centrum Rennes. Spędziliśmy razem cudowne półtorej godziny jedząc same smakołyki i dyskutując. Wnętrze restauracji tez jest całkiem przyjemne więc miło się tam siedzi. 
Z tego tytułu pojechałam dziś do pracy autobusem by moc później zejść pieszo do naszego miejsca spotkania. Potwierdziły się moje miary czasu... ponad 35 do 40 minut dziś od drzwi do drzwi autobusem a samochodem 10-12 minut. Czyli trzy razy szybciej. 
Jutro jadę więc autem. 

A co jedlismy... nalesniki z maki gryczanej z kaczka pieczona z sorbetem tymiankowym oraz mój z grzybami leśnymi, pieczonym kurczakiem i jajkiem. na deser wzięliśmy naleśniki na słodko... ja ananas i czerwona porzeczka a Antoś specjał bretoński czyli jabłko, słony karmel i okruchy tradycyjnego ciastka bretonskiego Palet breton. 

Gawędząc dowiedziałam się, ze mój syn latem wyjeżdża na cale 2 miesiące do Stanów Zjednoczonych i ze w ciagu najbliższych 4-5 lat spędzi tam rok na MIT... zatkało mnie z lekka. 
Eh ten moj pracus! 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz