Za chwile zaczynam prace i tak non stop do 17, ale chcialam sie troche pochwalic troche podzielic wczorajsza radoscia. Antkowi udalo sie dostac na staz w styczniu do bardzo prestizowej firmy finansowej i to do jej siedziby przy samym Luku Trymufalnym w Paryzu.
Wyslal swoj list motywacyjny i swoj krotki zyciorys i wczoraj dostal pozytywna odpowiedz, ze go przyjmuja bo sa zainteresowani jego talentem!
Sam Antek pekal z dumy i my tez!
a potem?
Potem sobie pomyslalam rozmwaiajac z moja chrzestna przez telefon jak ogromna PRZEPASC dzieli nas... bo gdy moja ciocia czy ja mialysmy po 16 lat to chodzilysmy do liceum, niedokonca wiedzialysmy co chcemy robic a juz tym bardziej jak i nie mialysmy stazy i myslenia o karierze ani rozpoczynania jej realizowania... "Wszystko bylo u nas wtedy takie zapyziale" - stwierdzila moja ciocia, a ja bym raczej napisala szare, dziecinne, nieswiadome.
Nie wiem co jest lepsze i zreszta NIC mi nie przyjdzie z osadzania... po prostu czasy, warunki i zycia sie zmienily.
Jestem szczesliwa wraz z Antkiem.
Dzis wieczorem wakacje!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz