Wczorajsze popołudnie spędziliśmy w Couvent des Jacobins. Zwiedziliśmy wystawę Forever Sixties ze zbiorów François Pinault, która ... skradła moje serce i to dużo bardziej niż ta z 2021 roku.
Nasza przewodniczka okazała się dość mdła, ale same dzieła sztuki sprawiły, ze narodziło się w mojej głowie kilka nowych projektów.
Co mnie zachwyciło... to co na zdjęciach poniżej.
Po pierwsze ten portret Marlin Monroe z 1957 roku, na którym tak bardzo widać niepokój i strach hollywoodzkiej gwiazdy.
Następnie sala francuskich twórców Pop artu, który jako prąd artystyczny był we Francji praktycznie niewidoczny... Prace Martial Raysse czy Alain Jacquet z tzw "pointillisme". Mamy więc tutaj wyraźnie odwolania do impresjonizmu na przykład jak do "Déjeuner sur l'herbe" Edwarda Manet'a ale w wydaniu XX wiecznym. Są tez odniesienia do "Wiosny" Botticellego z trzema nimfami tutaj z trzema "pin up" czy do "Łaźni tureckich" Ingres'a z dodatkiem orientalizmu.
Dyptyk z MM jest kopia Sturtevant'a a nie oryginałem Warhol'a.
Intryguje rzeźba czarnej dziewczyny Niki de Saint Phalle, która pokazuje jak niski status społeczny miały kobiety a szczególnie czarnoskóre kobiety w latach 1960. We Francji dopiero w 1965 roku kobiety mogą samodzielnie otworzyć konto w banku bez zgody ich małżonka. Pigułka antykoncepcyjna jest zalegalizowana we Francji dopiero w 1967 roku choć w USA w 1960 a w UK w 1961...
Jednkaze plaskie, splaszczone wręcz ciało kobiety na łóżku symbolizuje jej społeczne miejsce w Stanach zjednoczonych w latach 1960. Bardzo to wstrząsający widok jak i ten rekonstrukcji burdelu z Las Vegas z lat 1940, z którego korzystali głównie żołnierze jak i generałowie z Mc Arthurem na czele...
Zastanawia tez ta zielona twarz brytyjskiego twórcy Gilbert &George... która piętnuje kryminalizację homoseksualistów ale tez narodziny nowej choroby... AIDS.
Polska praca - Jerzego Zielińskiego pokazuje "Akt małżeński po polsku" - to te dwie twarze z macica i pochwa pośrodku której widnieje krzyż. Jakże współcześnie to brzmi...
Zastanowił mnie tez wielki afisz: "Kupuje więc jestem" jako jedna z form krytyki wobec spoleczenstwa konsumpcyjnego, tutaj amerykańskiego ale dziś tez naszych społeczeństw.
Bardzo ciekawa wizyta.
W Rennes do 10 września.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz