Nie przypuszczałam nawet... Zaszczepiona jestem na Covid 3 razy. Zaszczepiona jestem na grypę - co roku... a jednak.
Zaczęło się to w ubiegłym tygodniu i dość niewinnie.
Po pierwsze wzrok. Momentami, na kilka sekund traciłam jasność, wyrazistość, coś się zalewało. Tak od środy już.
Po drugie "brain fog" czyli mgła mózgowa... stałam przed klasa i podstawowych słów nie mogłam sobie przypomnieć choć zaczynałam energicznie zdanie, dokładnie wiedziałam co chce powiedzieć i nagle blokada... słowo nie wychodzi, czarna dziura...
Po trzecie głos... spora utrata w piątek choć w piątek byłam jeszcze w pracy i choć pisałam na tablicy bo mówić już nie mogłam... wszystko wrzuciłam na plecy mojemu chronicznemu zapaleniu zatok. To był wyjątkowo okropny dzień.
Na wieczór mieliśmy bilety na przedpremiery biopiku o Aznavourze... oczywiście bilety przepadły.
Noc była tragiczna.
Po czwarte... trochę gorączki ale nie za wiele...
Po piąte blokada mięśni i artykulacji w nogach i ramionach... i okropne bóle. Mój mąż wydzwaniał już w nocy po pomoc i dosłownie ja wydębił bo jak zwykle w naszym cudownym regionie nie ma miejsc do lekarzy... To była wojna telefoniczna na oblegi, wyzwiska i wygrażanie.
W sobote zrobiono testy i stwierdzono Covid o wysokim stężeniu wirusa w ciele.
Dopiero dziś, w poniedziałek jest ciut lepiej. Mam trochę głosu, trochę mówię. Mogę tez bez wsparcia dojść do toalety i do kuchni w mieszkaniu moim własnym. I mogę to napisać leżąc... więcej nie mogę nic. Przysypiam co kilka minut. Wyczerpanie jest ogromne... bóle są ale mocno zelżały.
Tej nocy atak kaszlu i duszności tylko 1! to już sukces.
Zalecenia medyczne zdawkowe - ale czego się spodziewać po urgence?
Paracétamol, zwiekszyć dawki witamin w tym witaminy D
antybiotyki na zatoki - narazie nie biorę...
Duzo pic
Lezec
zadzwonić do szpitala jak napady duszności.
I tyle...
Jak będzie lepiej poszukam lepszej pomocy...
Czytam momentami... na przykład w totalnej biologii, ze Covid to faza naprawcza po dużej dawce stresu i leku, strachu.
Tak tego nie brakuje.
Ja mam wrażenie, ze ten region mnie wykańcza swoją pogoda, szarością i zimnem... teraz w tym tygodniu jest lepiej, słonecznej ale co z tego skoro witaminy D już na tyle zabrakło i dawka szarości i zimna zrobiła swoje???
mam tylko nadzieje, ze uniknę komplikacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz