Od kilku dni odczytuję po raz kolejny « Lapidaria », Ryszarda
Kapuścińskiego. Lubię wracać do cytatów i myśli, które wywierają silny wpływ na
moje życie. Wczoraj trafiłam na ten fragment : « Ważne jest abyś zachował
zdolność przeżywania, aby istniały rzeczy, które mogą cię zadziwić, wywołać
wstrząs. Ważne jest, aby nie dotknęła cię straszna choroba – obojętność » (
str . 200, wydawnictwo Czytelnik, 2007).
Od razu przypomniał mi się cytowany wcześniej na stronie 50 fragment powieści
Tołstoja « Zmartwychwstanie », który czytałam kilka lat temu po rosyjsku :
« … co zrobić, żeby ludzie żyjący w naszej epoce, chrześcijanie, humanitarni,
po prostu dobrzy ludzie, zaczęli popełniać najokropniejsze łajdactwa, nie
czując, że są winni ? Możliwy jest tylko jeden sposób : trzeba żeby ci ludzie
zostali gubernatorami, naczelnikami więzień, oficerami, policjantami to jest
żeby, po pierwsze, byli przekonani, że istnieje taka instytucja, zwana służbą
państwową, która pozwala obchodzić się z człowiekiem jak z rzeczą, bez ludzkiego
braterskiego stosunku do niego, a po drugie, żeby organizacja tej służby
państwowej była tak pomyślana, aby odpowiedzialność za skutki ich postępowania
z ludźmi nie spadła osobiście na nikogo. »
Jakże to prawdziwie i w jak logiczny sposób łączy się z obojętnością. Bo jak
popatrzymy na różne zbrodnie popełnione w historii ludzkości myślę tutaj na
przykład o wojnach kolonialnych i post-kolonialnych, również o ostatniej w Iraku
i popełnionych tam torturach przez USA… zresztą zaraz przypomina mi się dossier
dokumentalne, które robiłam wraz z innymi autorami dla miesięcznika « Books »
skąd tortury ? Dlaczego tortury w demokratycznych państwach ?... jak pomyślę
o całej naszej spuściznie komunizmu, o « ubekach » i milicjantach, którzy do
dzisiaj czują się niewinni… nie tylko w Polsce, w ogóle w Europie centralnej…
o francuskich żołnierzach torturujących w Algerii z latach 1954-1962…
i tysiącach innych przypadków to widzę ogromną mądrość Tołstoja…
i Kapuścińskiego.
Tak, straszną chorobą jest obojętność i jeszcze straszniejszą utrata poczucia
moralności poprzez odgórną lgitymizację moich, naszych działań czy to w skali
indywidualnej czy grupowej, państwowej…
A propos ludzkiej podlosci - z ogromnym zaskoczeniem przyjelam do wiadomosci, ze Anglicy wymyslili maszyny do tortur, ze Anglicy zaczeli sprzedawac Amerykanom niewolnikow, ze bez poczucia winy wywiezli sadzonki herbaty z Chin, by potem sadzic je w swoich koloniach w Indiach...
OdpowiedzUsuń