wtorek, 30 kwietnia 2013

Już jutro…

Już jutro…


 

 

Początek wiosennych wakacji… kilka dni oddechu i przerwy w codzienności, która nie zawsze rozpieszcza. Jesteśmy szczęśliwi ! Stéph liczy już od wczoraj godziny, ja raczej przeliczam na to co zostało jeszcze do zrobienia, a Antek w ogóle się niczym nie martwi bo jest tak zajęty grą w tenisa, że jak dziś rano stwierdził pomyśli o tym jutro w drodze !

 

Eh, ten maluch… 5 godzin tenisa dziennie i dalej nie ma dosyć ! W sobotę kupiliśmy mu nową torbę, profesjonalną na 3 rakiety i inne bajerki. Wczoraj jak po niego pojechałam i widziałam jak gra to… aż mnie wzruszenie ogarnia. Jest w grupie 12 latków, na głowie czerwona opaska z podpisem Nadala, rakieta w ręku. Świetnie wygląda ! I świetnie gra, ale pewnie będzie musiał coś więcej pojeść bo wciąż jest bardzo szczupły a energii zużywa za czterech. O tym jednak pomyślimy później.

 

Dziś wieczorem walizki i torby – tego akurat nie lubię bo wszystko na mojej głowie. Wyjazd jutro i dl anas morze Śródziemne, Barcelona ! domy Gaudiego, Sagrada Familia,  Miro i Picasso… baseny, spa, do tego duże szklanki Sangri każdego wieczora, palmy i ciepełko bo akurat w Bordeaux mamy listopad 10°C i pada!

 

Życzę wam miłego długiego week-endu tudzież wakacji dla tych, dla których są to wakacje…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz