wtorek, 8 kwietnia 2014

Golf – sport, który uprawiamy i lubimy

Golf – sport, który uprawiamy i lubimy


 

 

Od kilku już lat gramy w golfa. To sport, który korzeniami swymi sięga do Cesarstwa rzymskiego choć po raz pierwszy został skodyfikowany w XIII wieku w Holandi a jego współczesne reguły pochodzą ze Szkocji z 1754 roku.

 

W wielu krajach ten sport uważany jest za “luksusowy” choć w ostatnich latach staje się coraz bardziej demokratyczny i popularny.  Należy jednak wciąż wraz z jazdą konną, przynajmniej we Francji do najdrożsych sportów. Najdroższych w sensie – sprzęt, strój oraz opłata za gry. W średniej klasy klubie, roczny abonament kosztuje około 1600 euros od osoby, jedna gra – 18 dołków około 45-50 euros od osoby. Około 80 milionów osób uprawia ten sport w skali światowej. A od 2009 roku golf znów stał się sportem olimpijskim.

 

Dlaczego go lubimy a Antek wręcz uwielbia?

Właściwie z powodów widocznych na zdjęciach z terenu golfowego w Gujan Mestras, na którym graliśmy całe niedzielne popołudnie, 2 dni temu… Lubimy go za… tereny, za tę przestrzeń, zieleń i ciszę w której grając 18 dołków przebywa się ponad 4 godziny, maszerując z trobą, z kijami. Lubimy go za ciszę wokół, za potrzebne do gry wyjątkowe  skupienie i koncentrację.

Fantatstyczne jest to, że można grać w golfa w tylu klubach i pięknych miejscach na świecie – jesienią pokazywałam wyjątkowy teren golfowy pod Lizboną, gdzie spędziliśmy część letnich wakacji. Golf jest znakomitym pretekstem do podróżowania po świecie! Choć oczywiście teren golfowy terenowi nierówny, są różne, mniej bądź bardziej naturalne, mniej bądź bardziej luksusowe, ale nie byłam jeszcze na żadnym, który by mi się nie podobał.

 

Uwielbiam zarzucić na ramię torbę z kijami i iść przed siebie te 7-8 kilometrów grając. Zmierzać się z terenem i z własnym brakiem koncentracji i techniki, stawiać sobie wyzwania i je przezwyciężać. Dokładnie tak jak w codziennym życiu, tyle, że w przypadku golfa akurat to wyzwania, które rodzą i głębokie odprężenie i refleksję.

 

Lubimy golf za jego socjalizacyjny charakter, za wymianę doświadczeń przy obiedzie po grze w Club House czy przy drinku, za spotkania z ciekawymi ludźmi wielu narodowości, zawodów, stylów gry. Lubimy golf za etykietę… w stroju, w zachowaniu, w regułach gry…

 

W ubiegłą sobotę wieczorem Antek bardzo chciał iść na mecz futbolowy, na stadion, grały ekipy Bordeaux Girondins i Rouge et Noir z Rennes – rodzinnego miasta mojego męża. Ja się nie skusiłam. Nie lubię. Oni wrócili zdegustowani. Choć nie pierwszy raz byli, od czasu do czasu ich ciągnie. I jak mówi mój syn wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te wrzaski i przekleństwa. Siedzisz na trybunie i z każdej strony lecą niecenzuralne słowa, w nich pokłady agresji… brrr… nienawidzę tego właśnie w futbolu. Panowie, w większości tzw: dresiarze rzucają mięsem ile wlezie… do tego bywa, że dochodzi alkohol, piwka, tłuste frytki, którymi upaćkają swoje już nieświeże dresy i wrzask… Trzeba to lubić. W niedzielne popołudnie odetchnęliśmy na golfie wśród uprzejmych uśmiechów i panów i pań w uprasowanych na kant spodniach i koszulkach polo… to wolę, zdecydowanie!

 

 

 

1 komentarz:

  1. Gram w golfa od kilku lat i zawsze zaskakuje mnie to, jak bardzo ten sport został zaszufladkowany przez Polaków. Pierwszym i najczęściej powtarzanym zdaniem przed ludzi, którzy nie mieli styczności z golfem lub mieli ją znikomą jest to, że ten sport jest tylko dla bogaczy. Otóż wszem i wobec wszystkich mówię otwarcie , tak nie jest! Sam zarabiam około 2,000 i mogę powiedzieć tyle, że stać mnie na to, żeby zagrać w golfa ze znajomymi kiedy tylko zechcę. Oczywiście przynależność do klubów wymaga odpowiedniej zapłaty, ale dla kogoś kto gra rekreacyjnie takie opłaty nie są wymagane. Drugą kwestią jest to, że aby wyposażyć się w odpowiedni zestaw do grania w golfa trzeba wydać tysiące złotych. Tak oczywiście, ale tylko i wyłącznie gdy gra się profesjonalnie!. Golf jest tanią formą wypoczynku dla każdego, niezależnie od wieku i będę to powtarzał ciągle i bez jakiegokolwiek zawachania

    OdpowiedzUsuń