środa, 29 kwietnia 2015

« Timbuktu » czyli o tym jak bardzo powinniśmy się bać dżihadistów




 

Film ten, sowicie nagrodzony od 2014 roku wejdzie na ekrany polskich kin dopiero 12 czerwca 2015 roku. My z mężem obejrzeliśmy go dopiero wczoraj bo od nadania mu 7 Cesarów i Oskara za najlepszy film nieanglojęzyczny, znów powrócił na ekrany francuskich kin. Jak to zwykle z najlepszymi i najcenniejszymi filmami bywa nie wyświetla się ich zawiele w multipleksach. Nie zarabia się na nich wielkich pieniędzy bo choć i by się chciało te filmy nie trafią do tzw : szerokiej publiczności ; zazwyczaj z powodu ich intelektualnej i estetycznej złożoności i pewnej trudności w odbiorze. Tak przecież i było z « Idą ».

Do czasu nagłośnienia filmu przy nominacjach do francuskich Cesarów a było to już przecież po ubiegłorocznym festiwalu w Cannes, na którym film również był nagrodzony, nie wiedziałam o nim zbyt wiele. Od kilku miesięcy jednak chciałam go zobaczyć.

 

Zrealizowany przez Francję i Mauretanię obraz pokazuje miasteczko Timbuktu, w Mali, nad rzeką Niger, do którego dotarli dżihadiści nakładając na miejscową ludność terror. Zakazali śpiewania, grania i słuchania muzyki, palenia papierosów, gry w futbol, tańczenia. Kobiety zostały zamurowane za metrami tkanin, rękawiczkami ( w tamtejszym klimacie), skarpetkami… i pozbawione wszelkich praw. Lokalna ludność próbuje oponować, ucieka się do tradycyjnego islamu, który tak pięknie reprezentuje lokalny imam… do dżihadistów jednak nic nie przemawia, nic ich nie przekonuje. Morderstwa są na porządku dziennym, kary cielesne, prześladowania.

 

Znamy to wszystko ?

 

Znamy z TV, codziennej prasy, przekazów radiowych bo to dzieje się na naszych oczach. 12 kwietnia wydobyto w Tikricie ciała żołnierzy zabitych przez IS… zbiorowa mogiła, może ich być tam ponad 1700… w tym samym tygodniu, pod Mosulem dżihadyści unicestiwili 10 lekarzy ; kilka tygodni wcześniej obcięli głowy egipskim koptom w Libii a niedawno zamordowali 147 studentów w Kenii…

Morderstwo goni morderstwo, zbrodnia goni zbrodnię. Nie ma wątpliwości co do tego, że akty te nie mają nic wspólnego z islamem. Są barbarzyńskimi przestępstwami przeciw ludzkości.

 

Film “Timbuktu” pokazuje te fakty w sposób niezwykły. Po pierwsze sam sposób filmowania finezyjny, powolny, skupiony na szczegółach i symbolach. Po drugie odkrycie, jak dla mnie odkrycie, nieznanej mi kultury, tradycji, sposobu życia i nawet morfologii ludzkich twarzy i spojrzeń. Po trzecie wrażliwość w całej swej okazałości i palecie doznań. Trudno nie wyjść z sali kinowej w ciszy, skupieniu z tym czymś co rodzi się w sercu i w umyśle budząc w nas lepszego człowieka…

Gorąco wam ten film polecam.

3 komentarze: