Wakacje powoli dobiegają końca. Pozostają jak zwykle piękne
wspomnienia, zdjęcia, uśmiechnięte twarze ale też odrobina żalu, że tak szybko
minęło, że znów trzeba wrócić do pracy i do codziennego « kieratu ».
Po minionych wakacjach pozostał mi jeszcze ostry ból lewego
uda – naderwane coś tam mam bo choć na nartach nie jeżdżę (oprócz biegówek) to
chodziłam codziennie wysoko w góry w rakietach śnieżnych i mocno nadwyrężyłam
mięśnie. Opowiem jednak osobno o tych wysokogórskich wyprawach i dodam zdjęcia
jak przegram je z płyty na komputer.
Dziś tylko pierwsza część opowieści…
Hotel Princesa Park |
Jak w ubiegłym roku tak i w tym pojechaliśmy do Andory, do Arinsal. Co prawda tegoroczna oferta była dużo gorsza niż ta z 2015 ale jednak I chyba jak zawsze dużo lepsza od ofert we Francji, gdzie w okresie ferii szkolnych ceny są horendalne, na stokach tłumy a serwis, niestety nie spełnia naszych oczekiwań.
Zatrzymaliśmy jak w hotelu Princesa Park , jak w ubiegłym roku. To dość spory, 4* obiekt, który oferuje wygodne pokoje, przestronne łazienki z wanną i ze sporym prysznicem w każdej , restauracje, bary, co wieczór gra tutaj pianista, który w piątki i w soboty przerzuca się na saksofon. Jest też duże SPA z pełnym zakresem usług i basenami oraz z candelarium, hamamem, sauną. W podziemiach znajdują się 4 tory do kręgli, kilka stołów do billard’a i inne gry.
Antek wziąi tylko 4 h lekcji indywidualnych z instruktorem, gdyż jeździ znakomicie, nawet po czarnych trasach i w tym roku zdobył swoją “złotą gwiazdę”.
Stéph jeździ z nim choć już niestety dużo gorzej i co wieczór Antoni skarżył się, że tata na 500 metrów odstaje i on musi czekać!
Jak moi panowie narcairze popatrzyli na warunki narciarskie w Font Romeu, ceny i ogólne tłumy to postanowili zmienić typ aktywności i tym sposobem jeździliśmy na sankach, na biegówkach, łaziliśmy po górach bo ze względu na ciepłe warunki klimatyczne śnieg jest od 1900 metrów w górę, na dole czarno!
Antek odwnowił swą przyjaźń z Benjamin i z Oliwią. Objedliśmy się za wszystkie czasy Raclette i śmialiśmy do bólu brzucha!
Kolejne spotkanie z naszymi przyjaciółmi już 16 kwietnia, tym razem w naszym ośrodku w Hiszpani na kolejnych, wiosennych wakacjach… jak zawsze!
Cdn.
Hotel wygląda super i nawet nie widać "łabądków " :))a.co polecacie w Hiszpanii?
OdpowiedzUsuńAnonimowy dziekuje za komentarz ale podpisz sie prosze nastepnym razem... a w Hiszpani zalezy gdzie, w jakim regionie... bo zjezdzilismy ja prawie cala.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wciąż istnieje we Francji więcej prawdziwych mężczyzn. W Rosji mamy dobrych żołnierzy, ale nieodpowiedzialnych ojców. We Francji, jak widzę, istnieje więcej dobrych ojców, ale Oni nie są żołnierzami...
OdpowiedzUsuń