wtorek, 16 lutego 2016

Przegrany finał…

Przegrana





No niestety raz się wygrywa raz się przegrywa i tym razem Antek przegrał finał rozgrywek tenisowych w Lormont. Walczył dzielnie, ale jego przeciwnik Aleksander był dużo silniejszy. Przede wszystkim fizycznie o głowę większy, dłuższe nogi, ręce itd a to pomaga… po drugie miał lepszy serwis niż Antek i jego szybkość przemieszczania się na korcie z siłą uderzeń zagwarantowały mu zwycięstwo.


 


Antek przegrał 6-4, 6-4… Był rozczarowany ale ani nie płakał ani nie panikował… jakby wydoroślał ?!


 


Jego trener powiedział mu wczoraj, że przy aktualnych treningach i postępach Antek może liczyć na podobny poziom gry za 5-6 miesięcy czyli latem. Bardzo go to ucieszyło bo marzy mu się już rewanż przeciwko Aleksandrowi.


 


Chłopcy dostali takie same nagrody z tym wyjątkiem, że zwucięzca dostał plastikowy puchar a Antoś go nie dostał. Talerza czy tacy nie przewidziano.


 


Przy rozdaniu nagród była pani dziennikarz z lokalnej gazety Sud Ouest i o chopakach ukaże się krótki artykuł ze zdjęciem.


 


Teraz, w końcu czas na wakacje i na labę… Pirenej czekają a turnieje będą kolejne zaraz w marcu i to w tenisie i w golfie.


Czas odpocząć.




1 komentarz:

  1. Final przegrany ale Wygrane dzieciństwo !!!
    Wspomnień - Przyjaźni - Podróży - plus dużo więcej !!! Gratulacje za Finał!!!!!

    OdpowiedzUsuń