Znowu się
będę chwalić pewnie, ale mam czym… Wczoraj w naszej katedrze Świętego Andrzeja
z okazji jej 1000-lecia oraz z okazji roku Miłosierdzia ogłoszonego przez
papieża Franciszka odbył się wielki spektakl – taki “fresque historique”, w 7-mu
odsłonach.
Mój Antek
był jednym z aktorów. Grał wraz z innymi chłopcami i dziewczynkami z ich szkoły
małych kominiarzy, dzieci ulicy z XIX-wiecznego Bordeaux , którymi zaopiekował się błogosławiony ojciec Chaminade, założyciel
ich szkoły zresztą.
Spektakl
opowiadał historię 3 wielkich postaci naszego miasta z lat rewolucji
francuskiej i krótko po niej. Dwóch kapłanów i jedna zakonnica założyli zakony i
towarzystwa duchowe, które działają do dzisiaj. Ich nazwiska znajdują się na
tytułowej stronie programu – zdjęcie n°1.
Prace nad
tym ogromnym przedsięwzięciem – zaangażowano 3 chóry (w tym ten antkowy też),
pół diecezji, trzy róane szkoły od podstawówek po licea, profesjonalnych
tańcerzy… trwaly od poczatku roku szkolnego.
Katedra
pękała w szwach, wszystkie miejsca były zajęte. Oczywiście cały przód przed
zaimprowizowaną sceną był zarezerwowany dla oficjali, jak zwykle, dla radia i telewizji. Siedzieliśmy
trochę daleko by mieć dobrej jakości zdjęci, ale trochę ich mamy, w tym filmic kilkusekundowy.
Antoni jak
zwykle rozbawiony z Maxence – to ten z którym grają “zawodowo” w tenisa, i
równie “zawodowo” grają razem w lokalnych teatrach. Bardzo podobała mi się jego
scena i jego głos. Wiadomo jak wszyscy rodzice jesteśmy starsznie dumni z jego
osiągnięć.
Spędziliśmy
super wieczór… dotarliśmy do domu przed 23 h a nazajutrz szkoła na 8h30… więc
znowu mój Antek wykończony ale szczęśliwy!
Nicole i Pascal dali z siebie wszystko – ich nauczyciele
teatralni i muzyczni w szkole .
A na końcu
spotkaliśmy jeszcze wielu przyjaciół w tym dawno niewidzianego księdza Didier
Monget!!! Antoni był niezwykle wzruszony, że ksiądz, który go chrzcił był na
jego spektaklu.
W
rezultacie zaprosiliśmy ojca Didier na kolację…
Pozdrawiam
już week-endowo.
Jak sie ma czym, to pewnie ze trzeba sie chwalic :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jej Aga, czasem jest czym... A czasem mozna tylko plakac...
UsuńTaki teatr to fajna sprawa :) Żałuję, że u nas w mieście nie ma czegoś podobnego, bo chętnie bym swojego zapisała.
OdpowiedzUsuńA odnośnie tego co napisałaś - to zawsze mi się wydawało, że w czasach Rewolucji Francuskiej księża i zakonnicy mieli raczej utrudnione życie. Czy się mylę?
Teatr Antek ma w szkole, raz w tygodniu 1 godziny jest dla wszystkich dzieci w planie Lekcji. Ale nie We wszystkich szkolach. Poza tym We wtorki w przerwie obiadowej Antek ma 1,5 h teatru rowniez w szkole, alé tylko dla chetnych, zapisanych. Tak zycie duchownych bylo dramatyczne w latach rewolucji a szczegolnie w latach terroru 1792-1794.
Usuń