Od kilku miesięcy chodzi za mną ten samochód… Fiat 500,
malutki, zgrabniutki, śliczniutki, akurat dla kobiety, do miasta. Jężdżąc już
któryś rok z rzędu moja wielką ( w porównaniu do fiacika) Meganką mam trochę
dość.
Miałam sprzedać Megane i kupić Fiacika zimą, później wiosną
w rezultacie nastąpi to chyba dopiero jesienią. Tymczasem mój mąż… czekając na
swój nowy samochód służbowy dostał na cały miesiąc maj – Fiata 500 ! Jak
przyjechał z pracy 2 maja tym cudeńkiem bielutkim, skorzane ( częściowo
siedzenia), skórzana biała kierownica, spory GPS i te wykończenia to mi oko « zzieleniało »
z zazdrości ! Tak, tak, taka wredna jestem !!!
W ubiegły czwartek czyli swięto Wniebowstąpienia, które to
jest dniem wolnym we Francyji wsiadłam za kółeczko i powiozłam rodzinę do
Arcachon, nad ocean na cały dzień. Było popołudniu prawie 30°C . A my zatrzymaliśmy się w golfie w Arcachon,
skorzystaliśmy z super pysznej i taniej
restauracji w porze obiadowej a widoki mieliśmy o takie… sosny, zatoka Arcachon
w dali… powiało wakacjami.
W drodze powrotnej prowadził Steph stąd ta jego noga i
kawałek szortów na zdjęciu…
Chcę Fiacika !!! najlepiej jasno-różowego jak
cukiereczek albo jasno niebieskiego…
Nic, zwariowałam…
Witam Cię :-)
OdpowiedzUsuńFiat 500 to moje marzenie. Zrealizowałam je w troszkę inny, choć bardzo podobny sposób. Kupiłam Forda Ka. Zakochana jestem w tych autkach. Są codowne. Dlatego Tobie też życzę spełnienia marzenia :-)Pozdrawiam! Góralka z Małopolski
Dziekuje! I rowniez spelnienia marzenia zycze.
UsuńTeż się w nim zakochałam. :) Mały, zgrabny i taki kobiecy.
OdpowiedzUsuńPodzielam fascynację - to jeden z moich ulubionych modeli.
OdpowiedzUsuńFiat 500, mini cooper, volvo c30 - i miałabym problem co wybrać :D