środa, 12 lipca 2017

Antkowe tournée dobiega końca… Francuska codzienność : część 98





 


 


Dwutygodniowe tournée Antosia z jego chórem powoli dobiega do końca. Chłopcy i panowie wracają w nasze święto narodowe czyli 14 lipca w południe. Eksponowane zdjęcie przysłała mi wczoraj moja przyjaciółka korzystając z obecności swojej kuzynki i jej męża na jednym z koncertów chóru. Jak widać i jak przekazała ta operowa śpiewaczka z narodowej opery z Tuluzy, chłopcy mają się świetnie i są bardzo zadowoleni pomimo sporego zmęczenia ilością koncertów, prób i pracy wokalnej.


 


Program tournée był wypełniony po brzegi… codziennie rano chłopcy mają próby plus pracę wokalną ze specjalistami. Po obiedzie zwiedzają, bawią się, podróżują a wieczorem koncert za koncertem… wczoraj Tarascon, dzisiaj Foix i tylko ostatni czwartkowy wieczór jest wolny.


Wszystkie zdjęcia z tournée publikowane przez chór wrzucałam na moją stronę Faebookową, zdjęcie z dzisiaj jest zupełnie prywatne.


 


I tak myślę sobie jak wiele dzieci wytrzymałoby to tempo ? Nie wspomnę o ubiegło-rocznym tournée w Rosji, które było jeszcze bardziej intesywne. Antek jeździ bo uwielbia śpiewać. Jego zaangażowanie i ciężka praca jaką w to wkłada budzą mój podziw i nie tylko mój.


 


Oprócz oficjalnych zdjęć nie mamy żadengo kontaktu z Antkiem. Podobnie było w ubiegłym roku i jak ktoś pamiętam miałam trudny epizod z tym brakiem kontaktów związany w ubiegłym roku. W tym wszystko idzie gładko.


 


Ten brak kontaktów z dzieckiem jest, jak myślę teraz, zdecydowanie lepszy, niż wieczorne kontakty telefoniczne zakrapiane łzami dziecka bo wiadomo, że każde z nich tęskni. Jednakże takie urwanie kontaktów na czas pobytu jest według mnie zdrowsze i dla niego i dla nas. Każdy wie czego się trzymać. Jakby coś złego się działo to wiemy, że prezes chóralny do nas zadzowni i nas zaalarmuje.


Tymczasem ja też bardzo tęsknię za moim Antolkiem kochanym, jego uśmiechem, blond czupryną i jego głosem bo pewnie będzie śpiewać jak tylko wysiądzie z autobusu… Ciekawa co nam opowie? Bo o pewnych epizodach z pobytu w Rosji dowiedziałam się dopiero ostatnio… po roku…


Koniec naszej tęsknoty niedługo! I reszta wakacji całkiem RAZEM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz