No w koncu... doczekalismy sie! Od dzisiejszego wieczora wolne, 2 tygodnie jesiennych wakacji. Po 7 tygodniach wytezonej pracy czas na chwile oddechu. Choc moj oddech jak zwykle praca naznaczony czy to zawodowa czy domowa ale zawsze luzniej!
Antek zadowolony polecial na koszykowke.
W przyszla sorde wyjezdzam z nim a raczej wylatuje do Frankfurtu, na kilka dni do mojej przyjaciolki Raphaëlle. Antek z jej synem Tadeusem wychowywal sie w niemowlectwie u jednej niani. Takze znamy sie od lat... Bedzie to dla Antka okazja by na 2 dni pojsc do niemieckiej szkoly wraz z jego przyjacielem z dziecinstwa.
Uff...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz