I dziękuję Tekli za pożyczenie mi tej pozycji... przeczytam pewnie jeszcze raz zanim oddam ale w 2 wieczory przeczytam.
Niesamowita książka. Wiele dobrego ale tez wiele bulwersującego w niej wyczytałam. Zmusiła i zmusza mnie nadal do refleksji ale tez do działania.
To dopiero początek, ale...
Miedzy Potulna, Królową Śniegu i Męczennica odnajdzie się każdą z nas. Ale uświadomienie sobie tego faktu i rozpoczęcie pracy i zadawania sobie pytań... to już zapoczątkowanie zmian.
Trudno w kilku słowach opisać cala treść książki. Napisze więc tylko to co z niej wyciągnęłam po pierwszej lekturze.
A wyciągnęłam pytanie : "Czego próbujesz nie widzieć?"
Stwierdzenie, ze NIGDY nie dojdziemy i nie dojdę ja do żadnego Happy end, do żadnej METY , na której sobie usiądę i zacznę się cieszyć, ze doszłam!
Dotarlo do mnie, ze nie idzie się do przodu... a w głąb... i ze prawdziwa dojrzałość i pełne życie to nie kolejne sukcesy, nowe domy, samochody itd - to już wiedziałam od dawna!!!, ale dojrzewanie do tego by CI było dobrze tu i teraz... progres w głąb... W JESTEM.
I dotarlo do mnie i BOLI jak CHOLERA!!! ze nie mam "własnego pokoju"! Bo nie mam! I fizycznie i symbolicznie! Jest sypialnia, pokój Antka, jest ogromny salon i kuchnia, i łazienka i toaleta i nawet samochód ma swój pokój bo ma garaż! Ja nie mam! Ja mam kącik tu i tam...
Pisala o nim Wirginia Woolf ponad 100 lat temu. "Jeśli nie będziesz mieć we własnym domu osobnej przestrzeni, pozwolisz się zanurzać we wspólną rzeczywistość jak przekąska w serowym fondue..."
Kobieta musi mieć własny pokój i własne pieniądze!
Co na to psychiatrzy?
"Jeśli nie masz własnego pokoju w swoim domu jesteś kimś drugorzędnym, mniej zasługującym na własną przestrzeń niż reszta domowników..."
Ja nawet śpię w salonie w ciagu tygodnia bo mam chrapiącego męża i on śpi w sypialni a ja na kanapie. On na kanapie nie może bo plecy go bolą...
mnie nic nie boli...
Będę kontynuować poszukiwanie MOJEJ WOLNOSCI wraz z moja czuła przewodniczka, która tylko na to czeka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz