niedziela, 5 września 2021

Poranny jogging z mężem w Thaborze


Wśród kwitnących dali, przekwitających róż, niebieskie niebo, słońce i dużo ciepła! Cale lato praktycznie ciepła tutaj nie było i było szaro teraz jak zaczęliśmy prace, i rok szkolny... mamy letnia pogodę! Lepiej późno niż wcale. 

Wybieglismy z domu o 8:30, wróciliśmy kilkanaście minut po 10... bo sobie w tych kwiatkach jeszcze posiedzieliśmy przed powrotem! Pięknie było. 

Ja wybiegałam cały program a mój mąż... w połowie drugiej rundy stwierdził, ze sobie posiedzi przy fontannie! 
I tak właśnie funkcjonujemy od lat. On szuka odpoczynku i gdzie by tu posiedzieć i zrobić jak najmniej a ja zasuwam jak kilka małych samochodzików na kilku etatach i nawet biegając. 
Hm? Tak, tak to dokładnie wyglada. 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz