Wczorajszy dzień spędził z dyrektorem odpowiedzialnym za dział inwestycji finansowych. Młody człowiek pokazał mu dokumenty jak się inwestuje, jak się wybiera firmy do inwestowania, według jakich kryteriów. Razem tez zjedli obiad - Antek dostał bony obiadowe na cały tydzień od tej firmy. Ma tez dostęp do napojów i przekąsek firmowych za darmo. Dostał tez podstawowe wyposażenie papiernicze i komputer na ten tydzień.
Popołudniu pan dyrektor wręczył mu 40 stron dokumentów i dal mu 3 godziny na napisanie syntezy z tych dokumentów. Antek przejęty misja podobno bardzo dobrze wywiązał się z zadania choć musiał nieźle się spieszyć by coś zaproponować w 3 godziny. Dostał pochwale.
Dziś jest w innym dziale i tak w każdy inny dzień tygodnia.
Ale przy rozmowie z moim tata, dziś rano, dowiedziałam się, ze w Polsce rzadko, który dorosły przejmuje się praktyka młodego człowieka a już tym bardziej ucznia liceum jeszcze. Zazwyczaj każą im pójść po piwo, według mojego taty. Słyszałam tez o takim traktowaniu w niektórych miejscach we Francji, gdzie stażysta stoi przy kserokopiarce cały dzień albo parzy kawę.
Cieszę się, ze Antek ma super praktyki i zawsze swietnie trafia jak do tej pory.
A u mnie praca wrze... eh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz