Na dzień Matki, mój syn ofiarował mi te oto cudowna książkę... znany francuski psychoterapeuta Boris Cyrulnik, które czytam i słucham i podziwiam od wielu lat i jego praca zatytułowana "Oracz i zjadacze wiatru" czyli o Wolności wewnętrznej i o komfortowej służalczości.
Ksiazke przeczytałam raz ale teraz odczytuje ja po raz drugi bo jest tak bogata w treść, która zamierzam sobie przeanalizować i się nad nią zadumać, ze potrzebuje tej drugiej a może i trzeciej lektury.
Dzis kilka słów na temat pierwszego rozdziału książki... o przygotowywaniu dzieci do wojny. Sam Cyrulnik został aresztowany w wieku 7 lat przez gestapo w Bordeaux i zdołał im uciec. Jego rodzice natomiast zginęli w obozie w Oswiecimiu.
W swym pierwszym rozdziale Cyrulnik pisze, ze dzieci są pierwszymi ofiarami uproszczonych dyskursów i przemów i ze jest to związane z ich naturalnymi etapami rozwoju.
Swiat mentalny człowieka rozwija się jednak od życia płodowego do samego zgonu. Kształtujący się mózg w pierwszych tygodniach ciąży odbiera tylko kilka informacji z najbliższego otoczenia płodu i dopiero pod koniec ciąży, za sprawa hormonów matki, płód postrzega jej emocje.
Zaraz po narodzinach, niemowlę dostrzega kilka fragmentow ciała matki: jej głos, jej światło w oczach czy ruchy, którymi matka swoje dziecko koi. Dopiero około 3 roku życia, gdy dziecko wkracza w świat słów jego świat mentalny znacznie się poszerza. Około 5-6 roku życia zaczna postrzegac i rozumieć czym jest czas i wtedy buduje zdania, tworzy opsy i historie. Do tego wieku jak i w następnych 3 latach mały człowiek przyjmuje za SWOJE wierzenia i słowa tych najbliższych, tych, których kocha i tych, od których zależy.
Dziecko więc do 10 roku życia jest silnie zdeterminowane przez swoje najbliższe otoczenie i dopiero od 10 roku życia podążając ku większej autonomii i niezależności zaczyna rozwijać swoją wewnętrzną wolność.
Jednakże wiele dzieci zostaje w tych wczesnych latach wychowane w taki sposób, ze wola, i po tym wieku, przyjąć strategie zjadaczy wiatru czyli nie wysilać się na samodzielne myślenie, eksplorację, osad a przyjmować to co daje im otoczenie.
Dlatego na przykład, wielu dzieci dyktatorów czy zabójców kocha bliskich im zbrodniarzy, utożsamia się z nimi. Zreszta wszystkie systemy totalitarne wypracowały sposoby edukacji i indoktrynacji działające tak by przed 10 rokiem życia skutecznie dzieci od wolności wewnętrznej odwróci i przekazać im jedna słuszna wizje świata.
Myslenie w klanie, pewność bez negocjacji, zaufanie...
Dopiero wyjście z tego uwarunkowania, które wymaga wysiłku, pracy i inteligencji pozwala nam i naszym dzieciom na bycie wolnymi ludźmi. To znaczy jakimi dokładnie?
Takimi, którzy są niezdolni do poddaństwa i służalczości komukolwiek i czemukolwiek. Takimi, którzy nie uznają jednej, jedynej prawdy, totalnie objawionej. Takimi, którzy wiedza i czuja, ze życie i rzeczywistość są złożone, nieperfekcyjne i zniuansowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz