środa, 10 czerwca 2015

O tym jak mój syn został początkującm aktorem… czyli znów o edukacji.

 photo DSCF3105_zpscfje1yti.jpg
Glowne wejscie do teatru La Pérgola



 

I nie chodzi tutaj o szkolny spektakl w Sali gimnastycznej czy na szkolnym podwórku o tych pisałam już kilka lat temu jak Antek uczęszczał do école maternelle. Tym razem wraz z grupą dzieci Antka, na początku roku szkolnego, do gry w teatrze wybrano i wczoraj na premierze przyszło mu wystąpić w prawdziwym teatrze, na prawdziwej scenie, z kotarą, oświetleniem… ba nawet lożę prawdziwą z kolegami po fachu dzielić !

 

A zaczęło się niewinnie… od zmiany szkoły. W jego szkole katolickiej wszystkie dzieci mają 1 h zajęć teatralnych w tygodniu ( w publicznej tego nie miał) i podczas tych zajęć, pod koniec września został wybrany do grania… naprawdę, (!) jak to on sam mówi… Co czwartek chodził sumiennie na próby i w sztuce “Yakuba i Kwamé”  zagrał wczoraj 2 sceny: numer 9 to była prawie-solowa scena, z jednym dziecięcym partnerem i numer 11 scena grupowa: recytacja, gra, taniec i śpiew.

 

Po wczorajszej premierze czekają go jeszcze 2 teatralne wieczory, w najbliższy czwartek i w piątek, otwarte dla publiczności wszelkiej.

 

Teatr nosi nazwę “La Pérgola” i usytuwany jest w starym budynku Art Deco. Grająca w nim trupa INDIGO istnieje od 1927 roku czyli prawie 100 lat.
 photo DSCF3103_zpsfuhbyzwf.jpg
Przed spektaklem, w foyer... Antek ze swoim skryptem i z nieznikajacym z jego twarzy usmiechem!

Zawiozłam go więc wczoraj na 18h sumiennie… sztuka rozpoczynała się o 20h15… zostawiłam samego i poszłam na przechadzkę. Myślę, że byłam znacznie bardziej zdenerwowana niż on. Mieliśmy z mężem miejsca w drugim rzędzie i jak widziałam defilujące sceny i zbliżające się jego wejście to żołądek miałam ściśnięty jak przed egzaminem jakimś choć przecież nie ja go zdawałam.

 photo DSCF3109_zpsk3qqdvpc.jpg


 photo DSCF3115_zpsknelvvls.jpg


 photo DSCF3118_zpsp9hfpcvn.jpg

 photo DSCF3119_zpstrnjl4gk.jpg
Poszło cudownie. Prezencja, głos, ani najdrobniejszej pomyłki czy zająknięcia, co niestety zdarzyło się kilkakrotnie innym dzieciom i wtedy w tym drugim rzędzie słychać było maksymalnie głos suflera brrrr…

Stroje zostały uszyte na miarę przez teatralną krawcową. Ten antkowy ma w środku etykietki z jego imieniem i nazwiskiem… na drzwiach chłopięcej loży Antka imię i nazwisko…  aj, aj, aj… dumna jestem ale on chyba jeszcze bardziej.

 

Po spektaklu – koktajl w foyer… i ci ludzie “ten blondyn, jaka prezencja, jaki talent”… został zauważony… jednym słowem… więcej pisać nie będę bo nie chcę zapeszyć.

Powiem tylko krótko… szykują się kolejne spektakle a może też i pewien film… zobaczymy.

 

Znajomi, obecni na spektaklu pytali wczoraj “ jak wyście go wyprodukowali, że on taki jest i tutaj seria pozytywnych epitetów”…

- Jak wszyscy, odpowiadam, jak wszyscy… a w duszy dziękuję, że takiego go właśnie mam!

 photo DSCF3123_zps6ek0j9ii.jpg



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz