Glowne wejscie do teatru La Pérgola
I nie chodzi tutaj o szkolny spektakl w Sali gimnastycznej czy
na szkolnym podwórku o tych pisałam już kilka lat temu jak Antek uczęszczał do
école maternelle. Tym razem wraz z grupą dzieci Antka, na początku roku szkolnego,
do gry w teatrze wybrano i wczoraj na premierze przyszło mu wystąpić w prawdziwym
teatrze, na prawdziwej scenie, z kotarą, oświetleniem… ba nawet lożę prawdziwą z
kolegami po fachu dzielić !
A zaczęło się
niewinnie… od zmiany szkoły. W jego szkole katolickiej wszystkie dzieci mają 1 h
zajęć teatralnych w tygodniu ( w publicznej tego nie miał) i podczas tych zajęć,
pod koniec września został wybrany do grania… naprawdę, (!) jak to on sam mówi… Co
czwartek chodził sumiennie na próby i w sztuce “Yakuba i Kwamé” zagrał wczoraj 2 sceny: numer 9 to była prawie-solowa
scena, z jednym dziecięcym partnerem i numer 11 scena grupowa: recytacja, gra,
taniec i śpiew.
Teatr nosi
nazwę “La Pérgola” i usytuwany jest w starym budynku Art Deco. Grająca w nim
trupa INDIGO istnieje od 1927 roku czyli prawie 100 lat.
Przed spektaklem, w foyer... Antek ze swoim skryptem i z nieznikajacym z jego twarzy usmiechem!
Zawiozłam go więc wczoraj na 18h sumiennie… sztuka rozpoczynała się o 20h15… zostawiłam samego i poszłam na przechadzkę. Myślę, że byłam znacznie bardziej zdenerwowana niż on. Mieliśmy z mężem miejsca w drugim rzędzie i jak widziałam defilujące sceny i zbliżające się jego wejście to żołądek miałam ściśnięty jak przed egzaminem jakimś choć przecież nie ja go zdawałam.
Poszło cudownie. Prezencja, głos, ani najdrobniejszej pomyłki czy zająknięcia, co niestety zdarzyło się kilkakrotnie innym dzieciom i wtedy w tym drugim rzędzie słychać było maksymalnie głos suflera brrrr…
Stroje zostały uszyte na miarę przez teatralną krawcową. Ten antkowy ma w środku etykietki z jego imieniem i nazwiskiem… na drzwiach chłopięcej loży Antka imię i nazwisko… aj, aj, aj… dumna jestem ale on chyba jeszcze bardziej.
Powiem tylko krótko… szykują się kolejne spektakle a może też i pewien film… zobaczymy.
Znajomi, obecni na spektaklu pytali wczoraj “ jak wyście go wyprodukowali, że on taki jest i tutaj seria pozytywnych epitetów”…
- Jak wszyscy, odpowiadam, jak wszyscy… a w duszy dziękuję, że takiego go właśnie mam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz