Przyszedl czas na organizowanie letnich wakacyjnych dni choc jeszcze praca wre w najlepsze.
Antek jednak juz 21 czerwca konczy swoj rok szkolny, ja co prawda cos kolo 4 lipca a i 8 lipca moga mnie wezwać jeszcze na poprawkowe matury, ale lekcji juz prawie nie mam. 4 ostatnie godziny dzis i jutro. Potem juz tylko matury: pilnowanie, sprawdzanie...
1. Antek juz 22 czerwca ruszy do dziadkow do Bretanii na jakies pierwsze 2 tygodnie. My z mezemy pewnie, jak sie uda kolo 28 czerwca na tydzien zainstalujemy sie w Bretanii, nad oceanem. Potem 4 dni przerwy w Bordeaux i lot do Krakowa, wykupiony na 12 lipca.
Tutaj 3 dni a wlasciwie to 2 i pol zwiedzania i przejazd pociagiem do Poznania...
Z lekka sie zdziwilam jak chcialam pociag rezerwowac, ze oba miasta dzieli 480 kilometrow zaledwie ale pociag jedzie 6h10 minut!!! i to w XXI wieku!!!???
Masakra jakas... najszybszy to 5h18 minut ale godziny mi nie odpowiadaja, zreszta jest tylko JEDEN taki.
2. Krakow - hotel zarezerwowany, chyba niezly... Batory sie nazywa http://www.hotelbatory.pl/kontakt. Ma przystepne ceny i jest 10 minut od Rynku i tez 10 minut na pieszo od dworca co dla mnie jest wazne! W Krakowie Antek chcial byc i naciskal, naciskal bo chce bardzo oboz w Auschwitz zwiedzic. Bedzie mial to w programie historii w przyszlym roku... kilka godzin lekcyjnych jest na nauke o tym obozie wlasnie przeznaczonych. Kupilam juz tam bilety jak i do Wieliczki, jak i na przejazdy z Krakowa do tych miejsc... czekam z kupnem biletow na pociag bo mozna Najwczesniej 1 miesiac przed... czyli jeszcze za kilka dni.
3. Poznan - odwiedziny u moich rodzicow a Antka dziadkow, kilka dni...
4. Warszawa 1/2 dnia u brata i jedna noc bo 21 lipca mamy o 6 h rano samolot powrotny do Bordeaux.
5. 24 lipca wylatujemy do Fez czyli do Maroko. Tam 2 tygodnie zwiedzania. Wynajmujemy samochod i z miasta do miasta oraz przez sredni gorny Atlas... ostatni etap w Marrakeche. W tym czasie przyjaciele z Paryza zajma nasz dom.
6. 8 sierpnia Antek jedzie na tydzien a moze i wiecej do wiejskiej rezydencji mojego szwagra, do kuzynow tam bedzie jazda konna codziennie i basen i tenis i pewnie duzo wiecej.
My ladujemy w Bretanii raz na wsi raz nad oceanem, na zmiane z tesciami bo moj maz z kazdego miejsca moze pracowac wiec to nie problem.
7. Pod znakiem zapytania jest Paryz... do Francesci mam jechac na kilka dni... do szwagrostwa ale nie wiem jeszcze czy, jak i kiedy...
8. Moze tato przyjedzie pod koniec sierpnia?
I to by bolo na tyle...
Tymczasem dzisiaj przyszly nowiutkie, zamowione Birkenstock! Model Arizona... Ostatnio nosilam tylko model Madryt... uwielbiam te marke! Przekonalam sie do niej bedac w ciazy z Antkiem... Takie klapki czy ich buty sa robione z najlepszych surowcow, zdrowych przede wszystkim... nosze je po 6-7 lat ciegiem, po czym wymieniam. Dlatego zadne gumowe klapki plazowe Made in Chine nigdy mnie nie interesowaly ani plastikowe Crocs czy inne badziewie.
Kosztuja tak sobie, ale sa warte swojej ceny. ten model kosztuje 75 euro ale dostalam go na Bazarchic za 45... Przydadza sie nie raz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz