Zarezerwowane w końcu. Chcieliśmy gdzieś pojechać... przede wszystkim do SWIATLA, do SLONCA i do CIEPLA - bo tego nam bardzo, bardzo tutaj brakuje. Brakuje do tego stopnia, ze wpadamy w jakieś smutki, choroby pomimo ostrej suplementacji witamina D3 i porannego naświetlania się lampa z luxami. W pierwszej wersji mieliśmy jechać w Alpy na narty ale klimaty bretońskie tak dają w kość, ze się nart i śniegu nam przynajmniej odechciewa.
Takze drobny tydzień na wyspach wiecznej wiosny czyli na wyspach Kanaryjskich dobrze nam zrobi. Byliśmy już zreszta i na Lanzarote i na Teneryfie w lutym. Teraz kolejna wyspa.
Przelot w obie strony znaleźliśmy za 51 euro od osoby. Do tego walizka czyli 200 euros w obie strony na nas trzech co jest dość tanim przelotem. Na miejscu wynajęcie samochodu, super hotel i trochę zwiedzania ale przede wszystkim marsze, marsze, kąpiele i farniente.
Dzis praca... choć u nas kolejny dzień strajków w kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz