poniedziałek, 16 września 2024

Covid-owo




Nie przypuszczałam nawet... Zaszczepiona jestem na Covid 3 razy. Zaszczepiona jestem na grypę - co roku... a jednak. 
Zaczęło się to w ubiegłym tygodniu i dość niewinnie. 

Po pierwsze wzrok. Momentami, na kilka sekund traciłam jasność, wyrazistość, coś się zalewało. Tak od środy już. 
Po drugie "brain fog" czyli mgła mózgowa... stałam przed klasa i podstawowych słów nie mogłam sobie przypomnieć choć zaczynałam energicznie zdanie, dokładnie wiedziałam co chce powiedzieć i nagle blokada... słowo nie wychodzi, czarna dziura... 
Po trzecie głos... spora utrata w piątek choć w piątek byłam jeszcze w pracy i choć pisałam na tablicy bo mówić już nie mogłam... wszystko wrzuciłam na plecy mojemu chronicznemu zapaleniu zatok. To był wyjątkowo okropny dzień. 
Na wieczór mieliśmy bilety na przedpremiery biopiku o Aznavourze... oczywiście bilety przepadły. 

Noc była tragiczna. 
Po czwarte... trochę gorączki ale nie za wiele...

Po piąte blokada mięśni i artykulacji w nogach i ramionach...  i okropne bóle. Mój mąż wydzwaniał już w nocy po pomoc i dosłownie ja wydębił bo jak zwykle w naszym cudownym regionie nie ma miejsc do lekarzy... To była wojna telefoniczna na oblegi, wyzwiska i wygrażanie. 

W sobote zrobiono testy i stwierdzono Covid o wysokim stężeniu wirusa w ciele. 

Dopiero dziś, w poniedziałek jest ciut lepiej. Mam trochę głosu, trochę mówię. Mogę tez bez wsparcia dojść do toalety i do kuchni w mieszkaniu moim własnym. I mogę to napisać leżąc... więcej nie mogę nic. Przysypiam co kilka minut. Wyczerpanie jest ogromne... bóle są ale mocno zelżały. 
Tej nocy atak kaszlu i duszności tylko 1! to już sukces. 

Zalecenia medyczne zdawkowe - ale czego się spodziewać po urgence? 
Paracétamol, zwiekszyć dawki witamin w tym witaminy D
antybiotyki na zatoki - narazie nie biorę...
Duzo pic
Lezec
zadzwonić do szpitala jak napady duszności. 

I tyle...

Jak będzie lepiej poszukam lepszej pomocy...
Czytam momentami... na przykład w totalnej biologii, ze Covid to faza naprawcza po dużej dawce stresu i leku, strachu. 
Tak tego nie brakuje. 

Ja mam wrażenie, ze ten region mnie wykańcza swoją pogoda, szarością i zimnem... teraz w tym tygodniu jest lepiej, słonecznej ale co z tego skoro witaminy D już na tyle zabrakło i dawka szarości i zimna zrobiła swoje??? 

mam tylko nadzieje, ze uniknę komplikacji. 

 

czwartek, 12 września 2024

Antek fajnie rozpoczął drugi rok studiów!


Wczoraj pierwsze wieści! I radość wielka bo syn w formie, motywacja jest, pracuje ekstra choć podobno tempo i ilość pracy są jeszcze większe niż na 1 roku. W sumie to nie dziwi bo konkursy rozpoczynają się w kwietniu więc czasu jest mało. 

We wtorek Antoni miał niespodziankę odkryć, ze jego szkoła i ci, którzy nią zarządzają myślą o studentach! Zauważono, ze ma talent wokalny i zaproponowano mu zajęcia z panią od techniki wokalnej by rozwijać talenty nie tylko te w nauce ale tez inne. Marzy mu się tez brydż bo będzie prowadził go w ich szkole były mistrz świata! Nie wiem czy Antoni wyrobi czasowo. 

W ubiegłym tygodniu tez, mój syn został chrzestnym, zgodnie z tradycja, studenta z pierwszego roku. Jest nim chłopak o królewskim imieniu i pochodzący w regionu paryskiego z jakiejś zacnej rodziny. Dogadują się dobrze. I Antoni otoczy go opieka na tyle na ile zdoła. 

Jest tez już program wszystkich egzaminów w tym roku, konferencji, bali, wyjść... 
Jak coś działa to działa. 

Co mnie zaskoczyło? 
Sniadanie w pokoju w internacie. 2 rocznik nie chodzi na śniadanie do stołówki bo szkoda czasu. jedzą w pokojach coś na szybko i do sali studiować biegusiem od 8. Nie wiem czy to genialny pomysł, ale Antoni tak właśnie chce więc niech działa. 
Pytalam jak sobie poradzi z mlekiem bez laktozy, które co rano lubi pić... bez lodówki. 
Zakupil butelki po 250 ml czyli na raz UHT... lodówka nie potrzebna. 
i tyle. 



 

niedziela, 8 września 2024

Niedzielny obiad: kurczak w winogronach i marsali, Browni z mirabelkami.



Kurczak w marsali i w winogronach

Bardzo fajny i dość szybki przepis na bardzo soczystego i sezonowego teraz - wingrona! - kurczaka.

https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com/2024/09/kurczak-w-marsali-i-w-winogronach.html









Szybkie browni z podsmażonymi mirabelkami
Deser na dokładnie 2 osoby. Szybko się robi, jest fantastycznie czekoladowy i orzechowy i jak zwykle połączenie śliwki i czekolady jest... niezwykle!

https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com/2024/09/szybkie-browni-z-podsmazanymi.html

Nowa kanapa... odzyskana


Nowa kanapa zostala przywieziona po ponad 11 miesiącach czekania i procedur. 
Male a cieszy!  ale niestety nie udaje mi poustawiać tego sporego salonu w sposób, który by mi odpowiadał bo parkiet nie znosi przesuwania pianina i od razu robią się koleiny... więc szlag... myślę dalej 



 

sobota, 7 września 2024

Poziom w Ginette? Wyniki jednej klasy 2024


Synusia mi, nam brakuje, ale wczoraj zadzwonił! 
I fajnych rzeczy się dowiedzieliśmy. 

I tak dziele się z wami dla tych co znają system francuski, pewna wiedza tutaj. 
Oto Antoni spojrzal na wyniki jego klasy tyle, ze o rok starszej, która w tym roku zdawała konkursy do Grandes écoles. 
I tak: 
- z 42 osob 26 dostaly sie do HEC
- 6 do ESCP
- a reszta do Essec

Czyli 3 najlepsze paryskie i francuskie szkoły, w tym HEC jest numerem 1 na świecie w finansach i ekonomii... wszyscy się dostali właśnie tam. 

Wydaje się więc, ze sposób przygotowania studentów do konkursów, pedagogika Jezuitów i cały ten system po prostu się sprawdza. 

Zadziwia jednak, ze tak mało w pozostałych dziedzinach edukacji i szkołach i uniwersytetach się tymi sukcesami inspirujemy tutaj we Francji... stawiając na przeciętność i wyróżniając przynajmniej w dyskursach przeciętność? 

CDN refleksji nastąpi... 

 

O Pogodzie 1-7 września 2024, o nowej kanapie i o kwiatkach!

Zacznę od pogody. Pierwszy tydzień września w Rennes 2024 - SZARO... ZIMNO... i DESZCZOWO... Szaro każdego dnia były 2-3 momenty przejaśnień ale krótkotrwałe jakieś 2-3 godziny. Jasnego nieba i słońca nie było. Deszcz 4 razy i temperatury nie przekraczają 20°C. 

Nienawidzę tej szarości, wilgoci i zimna. Zdecydowanie nie! 

Dzis rano nowe kwiatki zakupione na rynku. Kocham te kolory słoneczników i niebieskości. To bardzo cieszy i fajnie ze rynek Lices jest. 

I kanapa... Po roku czekania, splajtowanej firmy, wstępnej utraty 2 000 euro... po zawiązaniu kolektywu i akcji odzyskania kanapy... maja ja dziś przywieźć! 
O matko jaki to był długi proces! Ale dopóki jej nie mam nic nie mówię. Salon będziemy przemeblowywac dziś.  No mam nadzieje! 

I mąż wrócił po tygodniu pracy z regionu paryskiego. I to tez mnie cieszy. 
Poza tym pracy masa i tak to się kręci. 


 

środa, 4 września 2024

O tym jak można być w klasie maturalnej i nie umieć czytać oraz : "zafiksowana pogodowo: szaro i leje" 4 września 2024


Pogoda niezmienna: szaro i leje i jeszcze zimno. Od 4 dni słońca nie widziałam jeszcze. 

Dzis pierwsze spotkanie z jedna z klas maturalnych o profilu techno. To przyszli "specjaliści" od marketingu. 
I tutaj niezwykle odkrycie dla mnie... jedna osoba - może jest ich więcej, tego jeszcze nie wiem - poproszona o przeczytanie zdania po francusku czyli w ojczystym języku... duka je przez kilka minut. Nie była zdolna do przeczytania zdania...

Klasa maturalna i jestem pewna, ze będzie miała dyplom z matury. 
Myslalam, ze już NIC mnie nie zdziwi... ale jednak zdziwiło... 


 

poniedziałek, 2 września 2024

I pojechał...


Na pierwsze 7 tygodni, do 19 października. Nie mogliśmy się nasciskać dziś w południe. Trochę mi smutno, trochę mi nostalgicznie ale tez radośnie bo wiem, ze Antoni jest tam, gdzie chce być, wiem, ze tam jest szczęśliwy, pełen życia, chęci i mocy do działania. 

Ten rok będzie inny bo są w nim konkursy do Grandes écoles od kwietnia. Więc będą nerwy, napięcie i dużo więcej pracy niż na pierwszym roku. 

Zobaczymy jak mu się poukłada i co z tego wyniknie. 
9 września ma już pierwszy egzamin z angielskiego i potem co tydzień po 2-3 egzaminy. W lutym i w kwietniu nie przyjedzie nawet na wakacje bo są to tygodnie przygotowań do konkursów i maja to tam zorganizowane... także od 2 stycznia do maja... bez syna i możliwości widzenia się z nim... na sama myśl... pewnie się przyzwyczaję! 



 

Zafiksowana... pogodowo!


Na głowę dostaje z cala pewnością z ta pogoda tutaj. Wczoraj szaro i rano lalo... dziś leje od rana i kolor znów szary... zimno, zaledwie 17-18°C... 
Ten kolor i ta pogoda działaj na mnie mega deprymująco. Myślę więc, ze stałam się prawdziwym meteopata od czasu zamieszkania w tym mieście i w tym regionie. 

Ponieważ sama już nie wiem czy to ja świruje? Czy coś jest na rzeczy? Postanowiłam sobie codziennie zapisywać jaka jest pogoda i codziennie fotografować. robić tygodniowe i miesięczne bilanse i skonsultować to po prostu... wtedy decyzja co i jak.

 

niedziela, 1 września 2024

W poszukiwaniu... motywacji...


Od trzech dni, czyli od czasu otrzymania przydziału pracy na 7 tygodni, staram się zmotywować. 
Po pierwsze więc pomyśleć od czego ten rok szkolny zacznę z moimi dwoma klasami, gdzie jestem tymczasowym wychowawca i zorganizowania tego oraz wszystkich materiałów potrzebnych do realizacji planów. 

Pisze więc, szykuje, wycinam, opracowuje i kseruje - w piątek już z 1000 stron ksero zrobiłam. 

Po drugie jak się zorganizować z programem czyli zaczynam od: historii, geografii czy od Wos'u? Na jakim poziomie i z jaka klasa? 
Na specjalizacji od jakiego rozdziału by tu zacząć rok? 

Mam 5 różnych programów do przygotowania:
- klasa pierwsza i maturalna na profilu ogólnym: to dwa programy
- klasa pierwsza i maturalna na profilu technologicznym: to dwa programy
- specjalizacja z geopolityki w klasie pierwszej: 1 program

To już opracowałam. Porobilam tabele dla każdego ucznia z kalendarzem co i kiedy od razu na cały rok szkolny - setki stron. 

Dla moich klas, gdzie jestem wychowawca przygotowałam dla każdego ucznia po dwie strony dokumentów informacyjnych na tak zwane wywiady osobiste: trudności, kierunki, specjalizacje, studia, problemy materialne i psychologiczne, motywacja... Ponad 150 stron znowu. 

Przygotowałam tez testy z neuro o typach pamięci i metodach zapamiętywania, o profilach uczącego się i wskazówkach jak się uczyć według profilu...

I zaczęłam przygotowywać poszczególne rozdziały z historii bo zdecydowała się zacząć od historii. Praca wrze. 

Ale dziś rano ogarnęło mnie całkowite ZNIECHECENIE i kompletny brak motywacji bo to wszystko... mogę sobie wcisnąć... bo może za 7 tygodni mi powiedzą żegnaj, bye, bye i cala praca wstępna na nic... a może mi powiedzą zostaniesz jeszcze albo na połowie albo na 1/4 i z kim... 
Nie mam po co się angażować i nie mam dla kogo. 
Moja praca od wielu już lat 14 dokładnie nie znajduje żadnego uznania - oprócz uczniów i ich rodziców - administracja ma mnie w d... od lat i nikogo nie interesuje co ja robię i jak. 

No nic... czas na wizytę u psychiatry... bo jak widac znowu zaczęłam robić tysiące rzeczy zupełnie niepotrzebnie.