Od tygodnia... przespałam pierwsza noc w całości bez bólu i ataku kaszlu. Jak się obudziłam. Na budziku była 7:05 ale zaczęłam go przekręcać bo myślałam, ze się popsuł! Nie mogłam uwierzyć, ze to rano i ze nie boli.
Zasnęłam wczoraj krótko po 21.
Taki drobiazg nadal sensu mojemu porankowi.
Jestem więc pełna wdzięczności za sen i za to, ze bóle mnie ominęły tym razem.
"Dziękuję za to, ze mnie to ominęło!" - taka fajna afirmacja dziś rano!
Jak wczoraj doszłam do piekarni tak dziś stwierdziłam, ze dojdę do zielarskiego choć dystans nieco większy. I doszłam.
Przez ostanie 6 dni wypiłam zapasy ziół, które miałam bo co rano robiłam sobie garczek i w termosy. Na wieczór kolejny garczek i w termos i na noc.
Dzis zakupilam:
1. Kwiaty malwy - na bóle gardła, kaszel, oskrzela, krtań.
2. Kwiaty czarnego bzu na wzmocnienie odporności, detoksyfikacje ale tez na ich działanie diuretyczne
3. Lipe bo mi się skończyła a ona działa na wszystko bo ma taki fajny śluz w sobie i łagodzi wszystko w organizmie, ma tez lekkie działanie nasenne.
Dopijam właśnie kolejny termos tymianku.
Byle dalej było lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz