czwartek, 21 lutego 2013

Pocztówka z Rosji

 photo DSC06338_zpsbc8d4a6c.jpg
 
 
 
Ukazująca jedną z tak wielu jej twarzy… w powieści « Léna »… To pierwsza powieść  kobiety, paryskiego lekarza Virginie Deloffre, pierwsza lecz jakże udana. Sięgnełam po nią, gdyż czytam wszystko co dotyczy Rosji pomimo tego, że nad Rosją już nie pracuję. Ciekawość, sentyment, przyjaźnie, wiedza i ten… mrok, to wszystko jeszcze we mnie zostało, jest i mam nadzieję, że będzie ze mną do końca a może też pozwoli mi i o Rosji pisać w sposób literacki, nie naukowy.
 
W « Lénie » jest wszystko to co tak bardzo mnie w Rosji ciekawi, przyciąga… ogromna przestrzeń, którą człowiek próbuje okiełznać od wieków, srogość klimatu i relacji międzyludzkich, jakaś ciemność, napięcie, niezrozumienie, poczucie niebezpieczeństwa i ciągły pęd do doskonałości. Rezygnacja, nieruchomość, czekanie jak w życiu Leny i nadczłowieczeństwo w zdobywaniu przestrzeni, w której można marzyć i być wolnym – kosmosu, to mąż Leny Dmitri… Jakieś kolektywne Eldorado w dzielonych mieszkaniach komunalnych i dumie z Gagarina.
Wszystko jest w tej powieści… absurdalność i paradoksalność życia tam, w końcu lat 1980…
Delffore potrafiła oddać to w języku, w poezji, w opisach… mało znam tak prawdziwych książek o Rosji.

2 komentarze:

  1. Ja tylko probuje, jak to z komentarzami u Ciebie. Ksiazka pewnie wyszla po francusku wiec dla mnie niedostepna. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy jest przetlumaczona... a moze bedzie?

    OdpowiedzUsuń