Nie jest dla nikogo tajemnicą, że francuska matura
rozpoczyna się od pisania 5 godzinnej rozprawki z filozofii. Ale mniej znany
jest fakt, że mali Francuzi zaczynają swoje filozoficzne refleksje dużo
wcześniej, bo już w podstawówce. W której klasie ? To zależy od
nauczyciela… Antek rozpocząl w tym roku, w wieku lat 7.
Co wtorek, po sporcie, dzieci siadają w dużej szkolnej Sali gier,
coś w rodzaju naszych byłych świetlic i przekazując sobie pałeczkę « szacunku »,
bo tak się ona tutaj nazywa, zabierając po koleji głos. Temat jest z góry
określony przez nauczyciela.
Debatowali już nad tym co oznacza być dorosłym, co oznacza
być i mieć przyjaciela. W zeszłym tygodniu dotknęli trudnej kwestii języka,
prozumiewania się i komunikacji… modeli, sposobów, dewiacji. Wczoraj tematem
było zaufanie – confiance. Co oznacza mieć je, dawać, komu i w jaki sposób oraz
jak mieć czy posiąć do zaufanie do samego siebie , wiarę we własne siły.
Zabieranie głosu nie jest obowiązkowe, można pałeczkę
przekazać nie mówiąc nic, nie stwarzając żadnej presji, ale zazwyczaj dzieciaki
rwą się do mowienia.
Uważam, że to świetny pomysł i wychowawczy i dydaktyczny,
uczący szacunku dla różnych opinii i poglądów, szacunku do rozmówców, jak i do
samych siebie…
Jak to
wygląda w polskich szkołach ?
W Polsce są za to lekcje religii, jak się można domyślić katolickiej. Ponoć nieobowiązkowe, ale ocena z religii wliczana jest do średniej na świadectwie. Miała być do wyboru etyka dla tych, którzy nie chodzą na religię, ale w większości szkół nie ma. Np. w moim 30-tysięcznym mieście w żadnej szkole podstawowej nie ma lekcji etyki.
OdpowiedzUsuńWg mnie to co opisałaś jest o wiele lepsze dla dzieci niż to co mają do zaproponowania polskie szkoły. Dlatego ja mojego 7-latka zapisałam do szkoły w Republice Czeskiej - mieszkam przy granicy, więc jest to możliwe :-) Nie ma tam co prawda lekcji filozofii, ale nie ma też katolickiego terroru.
No wspominałem te lekcje wczoraj... Dla mnie robił prawdziwy koszmar i do dzisiejszego dnia żałuje, ze zostały one usunięte z kościołów na rzecz szkół wedlug mnie to jedno wielkie nieporozumienie! Zreszta sama idea " lekcji " aplikowana do religii jakoś mną wstrząsa bo co innego lekcje historii religii ale religii jako takiej w tej formie, która znam to hm.... Dobrze, ze posylasz dziecko gdzie indziej, na pewno na tym skorzysta.
OdpowiedzUsuńNie do końca się z Wami zgadzam. Po pierwsze nie ma przymusu chodzenia na religię- w mojej szkole są dzieci, które ten czas spędzają, bawiąc się na świetlicy.
OdpowiedzUsuńJeżeli zaś chodzi o wprawki filozoficzne, to prowadzę je na lekcjach języka polskiego. Mamy ciekawe teksty o dobru, przyjaźni, wartościach. Bardzo lubię te lekcje.
Ruda bardzo sie ciesze, ze w twojej szkole nie ma tego przymusu! I ze sa w tym czasie zajecia dla dzieci w swietlicy. Podziwiam tez za wprawki filozoficzne na lekcjach polskiego;... nie wie czy to norma w szkolach czy tez twoja indywidualna inicjatywa?
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od programu, który sie wybrało, doboru tekstów w podręczniku i ... oczywiście indywidualnego podejścia do tekstu. Mnie zależy przekazaniu dzieciom nie tylko konkretnych umiejętności, ale przede wszystkim uwrażliwić je na świat.
UsuńOby bylo wiecej takich nauczycieli jak ty!
Usuń