Sintra to miasteczko z gatunku tych, które w przewodnikach turystycznych są oznaczane czerwonym serduszkiem. To miejsce pełne uroku, niezwykłe, do którego należy pojechać.
My wybraliśmy się do Sintry podczas naszego pierwszego tygodnia wakacji w Portugalii, gdyż nasz hotel Quinta da Marinha znajdował się jakieś 25 kilometrów od tego « raju ». Tak, przewodniki nazywają to miejsce « rajem ». Królowie Portugalii, arystokracja a później zamożni mieszczanie nie pomylili się ustanawiając właśnie tutaj swoje siedziby i letnie rezydencje.
Miasteczko położone jest na około 500 metrach, wśród lasów co sprawia, że nawetpodczas upałów jest tutaj chłodnawo.
W dolnej części Sintry znajduje się zamek Palacio Nacional,
którego owalne, dwa ogromne kominy widać już z daleka, wjeżdżając do miasta. Zamek ten był budowany stopniowo od
XIII do XVI wieku… jest w nim sporo elementów architektury « mudéjar »
rodem z Sewilli. Sporo tutaj ogrodów, zaułków, malutkich podwórek, komnat… I jak
wszędzie w Portugalii częśćkomnat ozdobina jest starymi azulejos.
Druga część
miasta położona jest na wzgórzu zwanym Pena. Tutaj znajduje się Palacio da
Pena, zamek przypominający nieco jakiś Disneyland
tyle w nim stylów architektonicznych, kolorów, pomieszczeń. I muszę przyznać,
że akuratzamek mało nas interesował. Chcieliśmy za to obejrzeć ogrody, o
których Richard Strauss mówił jak o cudzie, realnej dekoracji opery czy
operetki… I rzeczywiście to dość tajemnicze miejsce. Z niektórych miejsc
rozciąga się niezwykła panorama na okolice w innych jest tak ciemno, że
człowiek dostaje gęsiej skórki…
Ogromne
głazy, wiekowe drzewa dopełniają całości…
Z
informacji praktycznych: Do Sintry nie jedziemy w week-end! Znajduje się ona 30
kilometrów od Lizbony i w soboty i w niedziele jest tutaj taki tłok, że
zwiedzanie staje się niemożliwe.
W tygodniu
jest tutaj też bardzo dużo ludzi, więc najlepiej dotrzeć na miejsce nie później
niż o 9h30 by znaleźć miejsce na zaparkowanie i nie stać w kolejce po bilety
godzinami.Wejścia do pałaców są płatne 8
euros, około każdy, ogrody są płatne dodatkowo, same ogrody 5,5 euros, dzieci
mają zniżki.
Obiad
zjedliśmy w dzielnicy Portugalczyków… nie w centrum w Sao Pedro… I skosztowaliśmy
słynnych w całej Portugalii a pochodzących stąd tart z serem Queijadas finas,
ale o tym we wtorek…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz