Uwodzicielska Lizbona
Stara dzielnica Alfama
typowe lizbonskie, jedno wagonowe tramwaje
uliczka w Alfamie
Przed kawiarnia Pessoa
Restauracja w centrum Belem, nowoczesna, pyszna i Wschod i zachod jak moj blog...
klasztor Los Jerominos
pomnik odkrywcow i most 25 kwietnia w tle...
przed wieza i w wiezy Belem
Na brzegu rzeki Taje i Atlantyku, położona na siedmiu
wzgórzach, Lizbona przyciąga i zachwyca. To miasto mozaika z różnymi
dzielnicami, mocno ze sobą kontrastującymi. Alfama jest biała, popularna i
malownicza ; Baixa handlowa a Bairro Alto pełne barów z muzyką fado. To
miasto bardzo stare ale też niezwykle otwarte na świat. Stąd wypływali wielcy
odkrywcy, tutaj monarchowie europejscy wymieniali się wiedzą, strategiami i
podarkami. Po latach dyktatury Salazara miasto powoli odnawia swoje oblicze.
Wiele robót, remontów i nowych inwestycji zmienia jego wizerunek.
Na Lizbonę warto poświęcić cały tydzień czasu. Są tutaj
wspaniałe zabytki i muzea, ale też atmosfera, której nie da się skosztować w
ciągu jednego czy dwóch dni wizyty.
My mieliśmy to szczęście, że mieszkaliśmy niedaleko i
przyjeżdżaliśmy do izbony by zwiedzić kolejną dzielnicę, pospacerować tam gdzie
nas jeszcze nie było. Z wyboru nie odwiedziliśmy wszystkich muzeów, ale z
pewnością to, do którego warto się wybrać to Gulbenkian, które założył
ormiański mecenas oraz narodowe muzeum starej sztuki, w którym znajdują swoje
miejsce najważniejsi twórcy Portugalii.
Lizbona to też mnóstwo kafejek w tym ta najbardziej znana
jak Deux Magots czy Flore w Paryżu, w której przesiadywał Fernando Pessa, A
Brasileira. Kosztowaliśmy tutaj znakomitych Pasteis de nata –narodowego ciastka
Portugalii, oraz innych przysmaków.
W dzielnicy Belem, gdzie znajduje się słynna wieża, symbol
odkryć geograficznych i zaraz obok niej klasztor Los Jerominos, w którym
pochowany jest Vasco da Gama… jest też Centrum Kulturalne Belem, współczesne, w
którym galerie i muzea prezentują najnowsze kolekcje. Tutaj właśnie, na
pierwszym piętrze znajduje się restauracja i kawiarnia… z widokiem na Taje,
wieżę Belem i pomnik odkrywców. « Wschód-zachód » - taką noszą nazwę
i ponieważ mój kulinarny blog nosi taką samą, tutaj jedliśmy dwa razy obiad.
Kuchnia włoska i japońska symbolizuje te dwa różne światy.
Obie są znakomite…
Polecam gorąco ! jak i wizytę w Lizbonie !
Z informacji praktycznych po Lizbonie poruszamy sie taksowkami sa bardzo tanie... w starych dzielnicach tramwajem... samochod zostawiamy na przedmiesciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz