Sobota i niedziela
minęły błyskawicznie! W sobotni poranek jogging rodzinny i antkowe
konserwatorium. W sobotnie popołudnie Antka turniej tenisowy. W niedzielę
wstaliśmy o 7h30 bo o 8h20 wyruszaliśmy już na turniej golfowy a drogi było
lekko ponad jedną godzinę. Lało jak z cebra. Było szaro i ponuro ale drugiej
części departamentalnego turnieju młodych golfistów nie odwołano.
Antoś więc
grał całe 18 dołków pod ulewnym desczem przez 5 godzin. Gdy skończył miał suche
tylko majtki i to pomimo specjalnego ubioru na deszcz. Dałam mu gorący prysznic
w Club House, przebrałam go i mógł w końcu zjeść obiad choć było już dobrze po
godzinie 15. Ale czekaliśmy na rozdanie medali i nagród oraz oficjalne wyniki. Antek
nie zagrał najlepiej. Zagrał zgodnie ze swoim indeksem ani mniej ani więcej ale
w takich warunkach pogodowych ja i tak uważam to za wyczyn. Tym samym
zakwalifkował się do rundy między-departamentalnej na 4 marca. Był bardzo z
siebie zadowolony. A my tylko dumni.
Wracając
wczoraj z turnieju odstawiliśmy go bezpośrednio do La Brède bo tam trwa od
soboty narodowy zjazd chórów chłopięcych i antkowy chór ma tam swój staż. Do
domu wróciliśmy już we dwójkę.
Dziś od
rana, korzystając z moich dwutygodniowych jesiennych wakacji ruszyłam z robotą…
-
umyłam
wszystkie okna, okiennice i parapety
-
wyrzuciłam
wszystkie badylowate pelargonie, umyłam donice i doniczki z każdego okna oraz
sprzed domu
-
wysprzątałam
cały dom
-
dodalam
jeszcze dwie pralki pościeli i ręczników
-
ale
też i trzecią gdyż wyprałam wszystkie firanki
Pozostały
podłogi ale to obowiązek mojego męża więc zrobi jutro jak przyjedzie z rozmów
pracowych… Zjadłam obiadek i zasiadłam do innej pracy-przygotowywanie lekcji
dla ostatnich klas gimnazjum.
Koło 17h
spędzę godzinę na przygotowywaniu mojego kolejnego konkursu czyli zdawaniu w
styczniu historii, geografii i wosu po rosyjsku. Później wyprasuje wszystkie
firanki oraz ubrania z ubiegłego tygodnia czyli 2 pralki. A na 20h30 pojadę na
koncert do katedry… Antek śpiewa ze swoim chórem jak i z chórami z Paryża,
Narbonny, Mulhouse , Lyon, Toulouse i jeszcze kilkoma innymi… Myślę, że to będzie wyjątkowy moment…
Pozdrawiam
pracowicie i poniedziałkowo.
Ps: I wykonalam moja gimnastyke. dzis Ekstra Figura z Ewa Chodakowska
Coś czuję, że całkiem dobrze się masz i samopoczucie także doskonałe? Widać, że praca dodaje Ci skrzydeł, nawet jeśli właśnie zaczynają się wakacje ;) Całkiem aktywny ten Wasz weekend, no i mokry (całkiem jak u nas ;))
OdpowiedzUsuńTroche mnie wczoraj zestresowalo ale ogolnie mam sie super dobrze! A aktywny to mam wlasciwie kazdy dzien i to lubie! Dobrych wakacji dla was!
Usuń