Coz mozna napisac o CISZY? Chcialam spedzic 2 dni w klasztorze cystersow w Poblet. Dwa cale dni skoncentrowane na ciszy, medytacji, kontemplacji. Pierwszym z nich byl ubiegly wtorek. Dotarlam do klasztoru na 7:30 na druga modlitwe mnichow... pierwsza byla o 5:30. Dotrwalam do ostatniej modlitwy o 21 h tzw. Compiles. Caly dzien poprzetykany modlitwami, spacerami, jedzeniem z dominujaca cisza. Drugiego dnia, w srode moi panowi postanowili do mnie dolaczyc... i nawet obiad razem zjedlismy w klasztornej restauracji.
Poblet to bardzo stary, XII wieczny klasztor... od tego czasu utrzymany przez cystersow, ktorzy produkuja tutaj wino i oliwe z oliwek. Jest tez mozliwosc noclegow przy klasztorze z tzw: hostegeri. Najprostszy pokoj juz od 59 euros za noc poza sezonem letnim, kilka euro drozej w sezonie.
Wracajac jednak do ciszy... nie wiedzialam, ze az tyle w ciszy jest dzwiekow, az tyle mysli... w ogole caly ten wakacyjny tydzien uplynal pod znakiem kompletnego wylaczenia sie... nie bylo telefonow, smsow, internetu, maili ani razu nie wlaczylismy radia ani telewizora. 7 dni bez niczego... i najchetniej trwalabym w tym stanie dlugo, znacznie dluzej. Bo cisza pozwala nam dostrzec jak bardzo zagluszamy nasze mysli, refleksje, potrzeby, jak bardzo jestesmy zasmieceni tym co z zewnatrz a co w 90% jest nam po prostu niepotrzebne. Wspolczesne zycie wymaga od nas bycia podlaczonym, widze to kazdego dnia sama po sobie... ciekawe dlaczego tak trudno sie odlaczy i zyc bez?
Zapraszam do przejrzenia zdjec... w ciszy.
Misa recznie zrobiona i malowana przez mnicha Franceso... zakupialam na pamiatke.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz