Tak sobie mysle co napisac o filmie, ktory pokazuje przez ponad 2 godziny nasza niemoc, nasz status ofiary, niemocy???
To oczywiscie historia vice-prezydenta Dick Cheney, jego zony Lynne, jego corek Liz i Mary. To historia Stanow Zjednoczonych od lat 1960 do wyboru Barac'a Obamy.
Skad sie wzial Trump? Oto pytanie, ktore posrednio stawia ten film i jego konkluzja jest tragiczno-smieszna. Trump wspial sie na wyzyny wladzy dzieki takim ludziom jak Cheney i jemu podobni politycy pozbawieni przekonan, skrupulow, gotowi na wszystko... na zbombardowanie Kambodzy, Iraku, unicestwienie tysiecy istnien w imie kariery, korzysci polityczno-materialnych, wladzy. Podobne pionki choc duzooo mniejszego kalibru mamy obecnie w Polsce.
Polityczny cynizm siega zenitu, przywlaszczanie wladzy nie zna ograniczen i Lynne zona Cheney gra tutaj kluczowa role jako kontr-bohaterka tego obrazu.
Oportunizm pokazany przez McKey jest przerazajacy, porazajacy... zwykly czlowiek, obywatel uswiadamia sobie jak malutkim pionkiem jest, jak malo od niego zalezy i jak wielkimi glupcami sa ci wielbiciele i wyborcy tego typu manipulatorow i klamcow.
Genialny film. Wiele uczy, wiele pokazuje. Antek byl zachwycony wielopoziomowoscia analizy i satyra uwypuklajaca bezmiar oportunizmu.
Amerykanska klasa polityczna jest tak rozna od tej naszej francuskiej, intelektualnej w wiekszosci przypadkow do granic bolu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz