Dzisiejsze zakupy na rynku Lices... to jeden ZACHWYT.
Wiosna jest widoczna wszędzie. Młode marchewki, brukwie czy ziemniaczki goszczą na wszystkich straganach. Rzodkiewki i szparagi, ogórki dymki i truskawki... wszystko jest lokalne, soczyście zielone i czerwone. Takie zakupy to sama przyjemność! A jedzenie tych pyszności to prawdziwa uczta.
Antkowi to aż się oczy śmieją na sam widok.
Zakupilam tez troche galezi na jutrzejsza Niedziele Palmowa. Mam bazie i eukaliptus. Gałązki z drzewa oliwnego weźmie pod wieczór u teściów bo u nich rośnie takie drzewo w ogrodzie. Czas udekorować dom na Święta Wielkiej Nocy.
Dziś zreszta mazurek czekoladowy piece do degustacji jutro. A popołudnie w polskim towarzystwie przy robieniu palm, w parku Beauregard... bo pogoda CUDNA. Jutro ma być z 18°C, dziś nieco chłodniej ale błękit i słońce!
Życzę wspaniałych przygotowań do świat i refleksyjnego, pięknego Wielkiego Tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz