Juz sie nie moge doczekać... by je spróbować na niedzielny, poobiedni deser! Zrobiłam je dość szybko, dziś rano i nie używałam piekarnika. Spod jest z maslanych ciastek bretońskich z odrobina stopionego masła by zlepić całość. Krem na bazie mascarpone kupionej wczoraj, na rynku, u Włocha na wagę czyli bardzo tłustej i bardzo gęstej ale tez pysznej! Do tego odrobina wanilii z polowy laski, cukru pudru, skorki cytrynowej i ubitej śmietany. Na wierzchu truskawki i świeża mięta.
3 tarteletki
Spod
135 maslanych ciasteczek i 45 g stopionego masła.
Ciasteczka rozbiłam na gruby piasek mlotkiem/tłuczkiem do mięsa, w woreczku foliowym. Następnie wymieszałam w misce ze stopionym masłem. Wyłożyłam 3 krążki 6-8 cm średnicy ta masa, ubijam lekko i do lodówki. W tym czasie krem.
Krem
150 g dobrego mascarpone
100 ml kremowki
skorka z polowy cytryny
ziarenka wanilii z polowy laski wanilii
1-2 lyzki cukru pudru.
Kremówkę ubijamy, gdy jest prawie ubita dodajemy cukier. Następnie mieszamy z serkiem mascarpone, dodajemy wanilię i cytrynowa skórke.
Krem wykładamy na nasze krążki ciasta nie zdejmując obręczy oczywiście. Wyglądamy wierzch i na 2 godziny do lodówki wstawiamy.
Po tym czasie zdejmujemy nasze obręcze, które trzymały ciasteczka... układamy truskawki i miętę według uznania.
Mozna zamiast tarteletek zrobić takie ciasto w obręczy od tortownicy o 24 cm średnicy. Należy podwoić ilość składników... wyjdą 6-8 porcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz